Martina Navratilova i Chris Evert - zdobywczynie 18 tytułów wielkoszlemowych w grze pojedynczej - są ambasadorkami Turnieju Mistrzyń w Guadalajarze. Legendarne tenisistki przebywają w Meksyku, gdzie odpowiadają za promocję najważniejszej imprezy w kalendarzu WTA. Na konferencji prasowej Navratilova i Evert wskazywały swoje faworytki do triumfu w WTA Finals.
- Premiowane będą te tenisistki, które mają dobrą technikę, ponieważ w warunkach panujących w Meksyku każdy błąd będzie kosztował więcej niż zwykle. Myślę, że zawodniczki, które zagrywają więcej topspinów, będą miały większe szanse, by kontrolować wymiany. Jednocześnie te, które uderzają mocniej, są agresywne, będą miały szansę szybciej zdobywać punkty. Z tego powodu stawiam na dwa nazwiska: Barbora Krejcikova oraz Iga Świątek - powiedziała Martina Navratilova.
- Kto wygra WTA Finals? Lepiej wrzuć kartki z nazwiskami uczestniczek do kapelusza i wylosuj jedną. Uważam, że w normalnych warunkach powinna wygrać Aryna Sabalenka. Ale tak naprawdę może wygrać każda z nich. Anett Kontaveit była ostatnio w świetnej formie, ale obawiam się, że będzie zmęczona. Ostatecznie stawiam na Igę Świątek - powiedziała Chris Evert.
Zawsze miło czytać pochwały dla polskich sportowców ze strony legend danej dyscypliny, ale w tym wypadku trudno pozbyć się uczucia zaskoczenia. Absolutnie nie odbieram Idze Świątek szans na zwycięstwo w całym Turnieju Mistrzyń, ale stawianie jej w roli faworytki wydaje się bardzo ryzykowne. 20-latka z Raszyna debiutuje w WTA Finals, do tego jest najmłodszą uczestniczką tegorocznej imprezy. Od maja nie wygrała z rywalką z pierwszej piętnastki rankingu WTA, a w Guadalajarze zmierzy się przeciwniczkami ze ścisłej czołówki. W grupie zagra kolejno z Marią Sakkari, z którą przegrała w tym roku w Roland Garros oraz w Ostrawie, z Paulą Badosą, której uległa na igrzyskach w Tokio, oraz z Aryną Sabalenką, wiceliderką rankingu.
Sport.pl zapytał Polkę, czy będzie jej łatwiej w Guadalajarze, bo nie ma nic do stracenia, czy trudniej z powodu braku doświadczenia. - Na pewno jestem jeszcze na takim etapie, że właściwie zawsze mogę grać bez oczekiwań. Mimo wszystko mam trochę mniej doświadczenia. To dopiero mój drugi rok na tourze, a pierwszy taki pełny. Dlatego z jednej strony zawsze mogę tak podejść, ale z drugiej wiem, że ten stres i tak się pojawi. Pracuję nad tym, by było go trochę mniej. Tutaj każdy mecz będzie wymagający, każdy mecz będzie pewnie na żyletki. Trafiłam też do dość wymagającej grupy i na pewno będzie to wyzwanie. Postaram się podejść do tego tak jak do każdego innego turnieju - tłumaczyła Polka.
Nakładanie dodatkowej presji na Świątek jest niepotrzebne. Wystarczy, że nasza tenisistki sama jest bardzo wymagająca wobec siebie. Wierzę w jej sukces w Meksyku, ale rola faworytki? W tegorocznym Turnieju Mistrzyń każda z uczestniczek ma szanse na zwycięstwo, nie ma zdecydowanej faworytki, a kobiecy tenis bardzo się wyrównał. Naomi Osaka dopiero wraca do treningów, liderka Ash Barty nie zdecydowała się przylecieć do Meksyku, a Serena Williams jest bliżej zakończenia kariery niż top 10 rankingu (41. miejsce).
Według Navratilovej istnieją dwa czynniki, które będą decydować o sukcesie w tegorocznym WTA Finals. - Trudno jest przewidzieć, jak wysokość, na jakiej rozgrywany będzie turniej oraz szybkość kortu wpłyną na rywalizację - powiedziała. - To są dwie największe zmienne. Korty w Singapurze i Shenzhen [poprzednie lokalizacja WTA Finals - przyp.red.] były wolne. Mam nadzieję, że nawierzchnia w Meksyku będzie szybsza, bo dzięki temu spotkania będą lepsze - dodała.
Navratilova wie, co mówi, bo przez 20 lat mieszkała w Aspen w stanie Kolorado na wysokości ponad 2000 m n. p. m. Guadalajara położona jest 500 m niżej. - Jeśli tenisistki nie przyzwyczają się do warunków, czeka je brutalne przebudzenie - przekonuje Amerykanka.
Nie jest tak, że tenis obcy jest Guadalajarze. - Rozgrywany jest tam turniej WTA, ale w tym roku nie stawiła się tam żadna zawodniczka z pierwszej dwudziestki rankingu [wygrała 37. na świecie Sara Sorribes Tormo - przyp. red.]. Podobnie jest z imprezą w Bogocie, również rozgrywaną na dużej wysokości [2600 m n. p. m - przyp. red.]. Na takich wysokościach zwykle nie odbywają się żadne imprezy sportowe. W Bogocie także od lat próżno szukać zawodniczek z czołówki. Bardzo często wygrywały tam reprezentantki gospodarzy, które doskonale wiedziały, jak odnaleźć się w tak specyficznych warunkach - tłumaczyła w rozmowie ze Sport.pl Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka, komentatorka tenisa i ekspertka w Canal Plus Sport.
W sezonie 2021 zaszło sporo zmian w czołówce kobiecego tenisa. Pierwszy raz w top 10 rankingu WTA znalazły się m.in. Iga Świątek, Greczynka Maria Sakkari, Tunezyjka Onsa Jabeur oraz Estonka Anett Kontaveit, która jako ostatnia zdobyła przepustkę do Turnieju Mistrzyń, wygrawszy w ciągu 10 tygodni 26 z 28 spotkań. - Patrzę na wszystkie osiem uczestniczek turnieju i widzę, że każda z nich miała w tym roku wyjątkowe chwile. Każda z nich grała momentami jak numer jeden na świecie. Mam nadzieję, że na koniec roku wzniosą się na wyżyny swoich możliwości - uważa Evert.
Najbardziej doświadczone w stawce są Karolina Pliskova i Garbine Muguruza. Czeszka wystąpi piąty raz w Turnieju Mistrzyń, Hiszpanka czwarty. Czy daje im to przewagę nad rywalkami? - Nie sądzę, by dawało im to dużą przewagę. Nowy format będzie wyzwaniem dla debiutantek, ale możliwość wygrania turnieju po porażce w pierwszym meczu w pewnym sensie zmniejsza presję. Muguruza i Pliskova nie grały dobrze w ostatnich miesiącach i nie sądzę, by ich doświadczenie miało znaczenie. To pewność siebie po niedawnych sukcesach daje tenisistkom pewność siebie - twierdzi Navratilova.
W środę w Guadalajarze rozegrano pierwsze mecze Turnieju Mistrzyń. W grupie B Anett Kontaveit ograła Barborę Krejcikovą, a Karolina Pliskova Garbinę Muguruzę. W czwartek do rywalizacji przystąpią zawodniczki z grupy A. O godzinie 21 czasu polskiego Iga Świątek zmierzy się z Marią Sakkari, a o 2:30 w nocy z czwartku na piątek Paula Badosa zagra z Aryną Sabalenką. Transmisje w Canal Plus Sport. Relacje na Sport.pl.