Co za pech Hurkacza. Zabrakło 2 cm! To była piłka meczowa [WIDEO]

Zaledwie dwie piłki dzieliły Huberta Hurkacza od awansu do finału turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu. Polak trochę pechowo je przegrał i to Novak Djoković cieszył się ze zwycięstwa 3:6, 6:0, 7:6 (7:5).

To był niesamowity, trwający dwie godziny i dwadzieścia minut pojedynek. Rozstrzygnął się w najlepszy możliwy sposób, czyli w tie-breaku w trzecim, decydującym secie. Novak Djoković musiał się bardzo napracować, by pokonać Polaka. Nic zatem dziwnego, że po meczu klaskał, a publiczność zgotowała owację na stojąco, gdy Hurkacz schodził z kortu.

Zobacz wideo Polska siła tenisa. Hubert Hurkacz i Iga Świątek robią furorę, a ile zarabiają?

Pechowa piłka meczowa dla Hurkacza

Tie-break również był bardzo zacięty. W końcówce był remis 5:5 i serwował Polak. Doszło do wymiany, w której Hubert Hurkacz miał niezłą pozycję do ataku z forhendu z połowy kortu. Próbował zagrać mocno, winnera, ale trafił tylko w siatkę.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Chwilę później Novak Djoković serwował przy piłce meczowej. Znów jednak doszło do wymiany, w której Hurkacz zdecydował postawić wszystko na jedną kartę i poszedł do siatki. Djoković chciał go minąć z bekhendu, zagrał jednak na rakietę Polaka, który uderzył wolejem. Sędzia boczny krzyknął aut, ale nawet Serb i sędzia główny nie był pewny, że piłka wyszła za pole gry. Hurkacz zdecydował się na challenge, po którym okazało się, że piłka o ok. dwa centymetry wyszła za linię boczną.

W finale turnieju w Paryżu Djoković zmierzy się ze zwycięzcą meczu: Daniił Miedwiediew (2. ATP) - Alexander Zverev (4. ATP).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.