Wielki mecz Hurkacza. Wygrana z Djokoviciem była dosłownie na wyciągniecie ręki!

Hubert Hurkacz po bardzo dobrej grze i kapitalnym widowisku przegrał po pasjonującym meczu z liderem światowego rankingu Novakiem Djokoviciem 6:3, 0:6, 6:7. To Serb zagra w finale turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu.

To był niesamowity, trwający dwie godziny, dwadzieścia minut pojedynek. Rozstrzygnął się w najlepszy możliwy sposób, czyli w tie-breaku w trzecim, decydującym secie. Tie-break również był bardzo wyrównany. Polak prowadził w nim 3:2 z mini przełamaniem, ale za chwilę Serb odrobił straty. Przy stanie 5:5, Hubert Hurkacz (9. ATP) miał szansę na piłkę meczową, ale z połowy kortu forhendem zagrał w siatkę. Chwilę później to lider światowego rankingu miał piłkę meczową, ale Polak zaatakował go, poszedł do siatki i zagrał wolejem. Sędzia wywołał aut, ale nawet Novak Djoković miał wątpliwości, czy rzeczywiście był. Po challengu okazało się, że aut był nieznaczny i to Serb mógł się cieszyć z wygranej. 

Zobacz wideo Polska siła tenisa. Hubert Hurkacz i Iga Świątek robią furorę, a ile zarabiają?

Niesamowity mecz Hurkacza z Djokoviciem

Obaj tenisiści zmierzyli się ze sobą po raz trzeci w karierze. W maju 2019 roku Djoković wygrał 3:0 w Roland Garrosie, a potem dwa miesiące później na Wimbledonie 3:1. Teraz wreszcie zmierzyli się na kortach twardych.

Od początku meczu w Paryżu był bardzo wyrównany. Przez pierwsze siedem gemów tenisiści pewnie wygrywali swoje podania i mnie mieli żadnych szans na przełamanie. Dopiero w ósmym gemie Polak przełamał Djokovicia. I to w jakim stylu. Przy break-pointu świetnie zagrał przy siatce i akcję skończył efektownym wolejem.

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl

W kolejnym gemie Djoković błyskawicznie mógł odrobić straty. Miał bowiem szansę na przełamanie, ale jej nie wykorzystał. Bardzo dobrze grał wówczas Polak, który dwa razy świetnie zaserwował,  wygrał długą wymianę i po chwili wygrał seta. Miał w nim dziewięć winnerów, przy zaledwie sześciu Serba. Obaj popełnili po siedem niewymuszonych błędów. Hurkacz lepiej spisywał się przy siatce, bo wygrał sześć z dziewięciu akcji, a Djoković tylko cztery z dziesięciu. Polak wygrał również aż 83 proc. punktów po pierwszym podaniu (rywal 69 proc.).

Drugi set Djoković wygrał zdecydowanie, nie dał żadnych szans Polakowi. Nie stracił ani jednego gema i pokazał swoją moc. Najlepiej o przewadze Serba świadczą statystyki: tylko pięć jego niewymuszonych błędów, a aż trzynaście Polaka. Hurkacz wygrał też zaledwie 42 proc. piłek po pierwszym serwisie i 25 proc. po drugim (Djoković odpowiednio 67 i 86 proc.).

Polak mógł wyśmienicie rozpocząć decydującego seta. Już w pierwszym gemie miał szansę na przełamanie Serba, ale jej nie wykorzystał. A w czwartym gemie sam przegrał swoje podanie i chwilę później przegrywał już 1:4. Polak nie poddał się i zaczął grać znakomicie. Mocno wspierała go również publiczność w Paryżu.

Przy stanie 4:2 Djoković serwował i miał chwilę słabości. Przy stanie 15:30 popełnił podwójny błąd serwisowy i był wściekły, bo publiczność klaskała. On również ironicznie to zrobił w stronę kibiców. Chwilę później został przełamany, bo przegrał długą wymianę po bardzo efektownym forhendzie Huberta Hurkacza wzdłuż linii. Mimo tego za chwilę mógł wygrać mecz. Przy prowadzeniu 5:4 i serwisie Polaka, miał piłkę meczową, ale Hurkacz bardzo dobrze ją obronił.

Novak Djoković po raz szósty w karierze zagra w finale turnieju w Paryżu. Zmierzy się w nim ze zwycięzcą meczu: Daniił Miedwiediew (2. ATP) - Alexander Zverev (4. ATP).

Więcej o:
Copyright © Agora SA