Hurkacz prowadził 5:0 i nagle zapaść. Dramatyczna końcówka meczu

Hubert Hurkacz z problemami, ale jednak awansował do 1/8 finału turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Pokonał Amerykanina Tommy'ego Paula 7:5, 7:6.

Hubert Hurkacz (10. ATP) meczem z Amerykaninem rozpoczął walkę o awans do kończącego turnieju Masters. Polak przed spotkaniem tracił 50 punktów do Włocha Jannika Sinnera (9. ATP). Hurkacz miał jednak szansę w dwóch ostatnich turniejach: w Paryżu i Sztokholmie tą stratę odrobić. Zwłaszcza w stolicy Francji, gdzie maksymalnie mógł zdobyć nawet tysiąc punktów.

Zobacz wideo Polska siła tenisa. Hubert Hurkacz i Iga Świątek robią furorę, a ile zarabiają?

5:0 i zapaść Hurkacza

W pierwszym pojedynku w Paryżu Hurkacz zmierzył się ze swoim rówieśnikiem, 24-letnim Paulem, który musiał walczyć w eliminacjach. W trzech meczach stracił dwa sety. Pokonał 2:1 Włocha Stefano Travaglię (81. ATP), 2:1 Australijczyka Alexeia Popyrina (71. ATP) i 2:0 Niemca Jana-Lennarda Struffa (50. ATP). Amerykanin w swojej karierze ma dobry bilans na kortach twardych w hali. Wygrał dotychczas 36 spotkań, a przegrał 25 (Hurkacz odpowiednio: 34-36).

Pierwszy set był zapewne jednym z najdziwniejszych w karierze polskiego tenisisty. Hurkacz znakomicie rozpoczął, był kapitalnie dysponowany na serwisie, wygrywał długie wymiany i nie popełniał błędów. Dzięki temu objął wysokie prowadzenie 5:0. I nagle stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Paul zaczął grać ak natchniony. Ryzykował niemal w każdej akcji, atakował, a Polak był nieco pasywny. Efekt? Amerykanin wygrał pięć gemów z rzędu, w których wygrał aż 20 wymian, a Hurkacz zaledwie...trzy. - Nie wiem co się stało z Hubertem. Do 5:0 perfekcja, a potem kompletne przeciwieństwo - mówił Dawid Olejniczak, komentator Polsatu Sport. 

W dodatku przy stanie 5:5 Paul miał dwie szansę na kolejne przełamanie. Polak się jednak wybronił, zachował chłodną głowę, a chwilę później przełamał rywala i wygrał seta.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W drugiej partii Hurkacz znów pokazał, że potrafi wychodzić z dużych opresji. Przy stanie 3:3 stracił swoje podanie, a chwilę później przegrywał 3:5. Potrafił jednak odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka. W nim był zdecydowanie lepszy i pewnie wygrał.

Hurkacz w III rundzie zmierzy się z Niemcem Dominikem Koepferem (58. ATP), który dość niespodziewanie pokonał Felixa Augera-Aliassime'a 6:3, 7:5. Kanadyjczyk tym samym stracił szansę na awans do turnieju Masters.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.