Podczas treningu obaj zawodnicy wykonali ciekawy trik. Najpierw to Dimitrow dostał wysoką piłką, którą mógł uderzyć mocnym smeczem, ale ustawił się tak, żeby móc złapać ją do kieszeni. Chwilę później Djoković zrzucił jedną z piłek zagranych mu przez rywala z rakiety także do swojej kieszeni.
Obaj się śmiali i widać było, jak wyluzowani czują się podczas wspólnej rywalizacji. Gdy jednak przeszli ze zwykłego, spokojnego odbijania piłek do małego sparingu, Djoković angażował się coraz bardziej w każde zagranie. Po jednym z nich aż musiał odreagować.
Serb uderzył piłkę przy linii, a po chwili jakby oszalał. Zaczął krzyczeć, upadł na kort i wymachiwał rękami. Po chwili zwrócił się do filmującego całą sytuację słowami: "Sorry chłopie, musiałem to zrobić" i zawodnicy podziękowali sobie za grę, kończąc trening.
Najlepszy zawodnik światowego rankingu w Paryżu wraca do rywalizacji. Poprzednim turniejem, w którym wziął udział było US Open. W Nowym Jorku przegrał dopiero w finale z Daniiłem Miedwiediewem. Wtedy stracił też szansę na zdobycie pierwszego Wielkiego Szlema od 52 lat - zwycięstwo we wszystkich wielkoszlemowych turniejach w roku.
W ATP Masters 1000 w stolicy Francji Djoković rozpocznie rywalizację już w poniedziałek. O 14:00 zaplanowano jego mecz w deblu. Serb zagra w parze z 42. zawodnikiem rankingu ATP Filipem Krajinoviciem. Ich rywalami będą Australijczycy - Alex De Minaur i Luke Saville.