Sromotna porażka mistrzyni US Open w Transylvania Open. Ugrała zaledwie trzy gemy!

Sromotnej porażki w turnieju WTA 250 na kortach twardych w rumuńskim mieście Kluż-Napoka doznała Emma Raducanu, triumfatorka tegorocznego US Open.

Zaledwie 18-letnia brytyjska tenisistka Emma Raducanu (23. WTA) po sensacyjnym zwycięstwie we wrześniowym turnieju wielkoszlemowym US Open, najpierw zwolniła trenera, który pomógł jej w osiągnięciu sukcesu w Nowym Jorku, Andrew Richardsonem, a potem zrobiła sobie miesięczną przerwę od tenisa. Pojawiła się za to m.in. na Met Gala, London Fashion Week, premierze nowego Bonda. Udzieliła wielu wywiadów, spotkała się z rodziną królewską.

Zobacz wideo Polska siła tenisa. Hubert Hurkacz i Iga Świątek robią furorę, a ile zarabiają?

Aż 41 niewymuszonych błędów Raducanu

Na początku października Emma Raducanu wróciła na korty. Przegrała wyraźnie z 27-letnią Aleksandrą Sasnowicz 2:6, 4:6. Białorusinka nie ma najlepszego sezonu w karierze, jest na 86. miejscu w rankingu WTA, a mimo to aż pięć razy przełamała serwis Brytyjki. - Doświadczenia, przez które teraz przechodzę, nawet jeśli nie czuję się w 100 procentach dobrze, wiem, że są dla większego dobra. W szerszym ujęciu podziękuję za ten moment. Mam 18 lat. Muszę sobie trochę poluzować - mówiła wówczas Raducanu.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Teraz Brytyjka zagrała w turnieju WTA 250 Transylvania Open w rumuńskim mieście Kluż-Napoka, gdzie została rozstawiona z numerem trzecim. Wyżej rozstawione są tylko dwukrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych i była liderka światowego rankingu - Rumunka Simona Halep (18. WTA) i Estonka Anett Kontaveit (14. WTA), która ostatnio wygrała turnieje w Ostrawie i Moskwie.

Raducanu w I rundzie turnieju w Kluż-Napoka dopiero po dwu i pół godzinnym meczu pokonała Słowenkę Polonę Hercog (124. WTA) 4:6, 7:5, 6:1. W kolejnej rundzie Brytyjka wyeliminowała Rumunkę Anę Bogdan (106. WTA) 6:3, 6:4. W piątek Emma Raducanu zmierzyła się o półfinał ze swoją rówieśniczką, Ukrainką Martą Kostjuk (55. WTA). I spisała się fatalnie. W godzinę przegrała w dwóch setach i zdobyła zaledwie trzy gemy (2:6, 1:6)! Popełniła siedem podwójnych błędów serwisowych i aż 41 niewymuszonych błędów, a po drugim podaniu wygrała tylko 33 proc. punktów (rywalka aż 69 proc.). Aż pięć razy straciła swój serwis.

Kostjuk w półfinale zmierzy się z Simoną Halep. W drugim starciu o finał Anett Kontaveit zmierzy się ze Szwedką Rebeccą Peterson (99. WTA).

Więcej o: