Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Do końca sezonu pozostało zaledwie kilka turniejów, które zadecydują o tym, kto zagra WTA i ATP Finals. Kobiecy turniej finałowy odbędzie się w dniach 10-17 listopada w Guadalajarze, zaś męski 14-21 listopada w Turynie. Zarówno Świątek, jak i Hurkacz są bardzo blisko zapewnienia sobie udziału w prestiżowych turniejach, ale wciąż muszą oglądać się za siebie. Kiedy dwójka polskich tenisistów pojawi się na ponownie korcie?
Hurkacz w tym momencie zajmuje dziewiąte miejsce w rankingu ATP Race. Jako że będący przed nim Rafael Nadal, nie wystąpi do końca sezonu, Hurkacz jest w tym momencie na miejscu dającym mu występy w ATP Finals. Dziesiąty Brytyjczyk Cameron Norrie traci do niego 160 punktów i to on będzie jego głównym rywalem.
W ciągu najbliższych tygodni Hurkacza czekają dwa turnieje. Najpierw zagra w turnieju ATP 500 w Wiedniu (25-31 października), a później w imprezie Masters 1000 w Paryżu (1-7 listopada). Jeśli nie uda mu się zgromadzić punktów wystarczających do udziału w turnieju finałowym, być może wystąpi także w ATP 250 w Sztokholmie (7-13 listopada).
Iga Świątek zdecydowała się w inny sposób podejść do końcowej fazy sezonu. W tym momencie zawodniczka jest na szóstym miejscu w ATP Race, ale wciąż nie może być pewna startów w turnieju finałowym. W odróżnieniu od rywalek zawodniczka zdecydowała się pozostać w Ameryce, gdzie ostatnio występowała w US Open oraz Indian Wells.
Zgodnie z pierwotnym planem Świątek ma pojawić się na korcie dopiero w Guadalajarze. To może ulec zmianie, jeśli sytuacja w rankingu będzie dla niej niekorzystna. Polka może zagrać w turniejach w Kluż-Napoce (25-31 października) bądź Courmayeur (25-31 października). Aby tak się stało, musiałaby otrzymać dziką kartę od organizatorów. - Decyzję dotyczącą dalszych planów na końcówkę roku podejmiemy na dniach. Szacujemy zyski i straty oraz możliwości, jakie mamy - powiedział jej trener Piotr Sierzputowski.