Dla "Teamu Świątek" to był wyjątkowy dzień: pierwsza rocznica triumfu Igi w turnieju Roland Garros w Paryżu, urodziny psycholog Polki, Darii Abramowicz, a na koniec także kapitalne zwycięstwo nad Weroniką Kudermietową i awans do IV rundy turnieju Indian Wells.
To było zwycięstwo na miarę prezentu urodzinowego dla członka sztabu. Świątek nie wykorzystała tylko jednej szansy na przełamanie Kudermietowej w tym meczu, nie popełniła ani jednego podwójnego błędu serwisowego i oddała Rosjance tylko jednego gema. W trwającym 55 minut spotkaniu pokonała rywalkę 6:1, 6:0.
Po spotkaniu mówiła o tym, komu dedykuje wygraną. Nie mogła paść inna odpowiedź. - To zwycięstwo dla mojej psycholog, dla Darii. Nie jestem dobra w wymyślaniu prezentów dla moich bliskich, więc wygrana to dość naturalny wybór. Wygrałam już dla mojego trenera Piotra w Ostrawie i nie udało się tego zrobić w Tokio dla mojego taty. Tu na szczęście mam chyba odpowiedni prezent dla Darii - śmiała się Polka.
W IV rundzie Indian Wells Świątek zagra przeciwko Julii Putincewej (43. WTA), albo Jelenie Ostapenko (29. WTA). Polka bierze także udział w turnieju deblowym w parze z Bethanie Mattek-Sands. Zagrają w poniedziałek, 11 października z parą Su-Wei Hsieh i Elise Mertens.