Kamila Majchrzaka (125. ATP) tak naprawdę nie było w turnieju głównym. Przegrał bowiem w finale eliminacji z Hiszpanem Pedro Martinezem (59. ATP) 4:6, 6:7. Do imprezy dostał się jednak jako tzw. szczęśliwy przegrany, bo wycofał się rozstawiony z numerem czwartym Aleksander Bublik. Polak zajął jego miejsce w I rundzie i przejął jego wolny los.
Zacięty, trzysetowy mecz
W 1/8 finału Majchrzak zmierzył się z Bułgarem Dimitarem Kuzmanowem (226. ATP) i wygrał 7:5, 6:1. Dzięki temu cieszył się z pierwszego w karierze awansu do ćwierćfinału w turnieju tej rangi. W walce o półfinał Polak zagrał z rozstawionym w turnieju z numerem piątym, Serbem Filipem Krajinoviciem (37. ATP).
W pierwszym secie Majchrzak miał sporo problemów w swoich gemach serwisowych. Najpierw w piątym gemie przy stanie 2:2, odrobił straty z 0:40 i wygrał gema na przewagi. Potem jednak dwa razy z rzędu został przełamany. Serb w tym secie wygrał aż 87 proc. punktów po pierwszym podaniu, a Polak tylko 57 proc.
W drugiej partii Majchrzak już zdecydowanie lepiej pilnował swoje podania. Ani razu nie musiał bronić break-pointów. W dodatku już w pierwszym gemie przełamał Krajnovicia i to zadecydowało o losach zwycięstwa.
Niestety decydującego seta polski tenisista rozpoczął fatalnie. W pierwszym gemie miał szansę na przełamanie, ale jej nie wykorzystał, a w drugim gemie stracił swoje podanie. Polak musiał odrabiać straty. Miał jeszcze trzy szanse na przełamanie rywala. W dziewiątym gemie przy serwisie Serba prowadził 40:15. Wtedy jednak popełnił błąd z bekhendu, a potem Krajnović dobrze serwował i wygrał gema na przewagi.
Serb w półfinale turnieju zmierzy się z turniejową "1" - Włochem Jannikiem Sinnerem (14. ATP). W drugiej parze Francuz Gael Monfils (20. ATP) zagra z Amerykaninem Marcosem Gironem (67. ATP)
