Choć Iga Świątek mocno odczuwa trudny sezonu, w dalszym ciągu chce walczyć o jak najwyższe cele. - W Ostrawie tenisowo byłam gorzej przygotowana, jestem po całym sezonie, po Wielkim Szlemie w Nowym Jorku, po większym odpoczynku niż treningach, ale mentalnie czułam się lepiej. Turniej w Ostrawie jest mniejszy, gra się o mniejszą stawkę, jest mniej presji. Czułam większą wolność w głowie - mówiła.
Rywalizację w turnieju WTA 500 w czeskiej Ostrawie Iga Świątek zakończyła na półfinale. Zmierzyła się w nim z Greczynką Marią Sakkari, z którą niecałe cztery miesiące wcześniej przegrała w ćwierćfinale French Open. Tym razem rywalka również była lepsza, wygrywając 6:4, 7:5.
- Może to być kontrowersyjne, co powiem, ale łatwiej przegrywa się w takiej sytuacji, w jakiej teraz jestem, gdy ostatnio miałam trochę wolnego i wiem, że przegrałam umiejętności. Gorzej byłoby przegrać po bardzo ciężkim okresie przygotowawczym, zarzynaniu się na treningach. Jest we mnie dzięki temu trochę mniej frustracji. Cieszę się, że wiemy nad czym pracować przed dwoma ostatnimi turniejami w sezonie - powiedziała po pojedynku Polka.
Po kilku dniach przerwy Iga Świątek wróci do rywalizacji. 4 października rozpoczyna się Indian Wells, w którym 20-latka będzie debiutowała. Przed dwoma laty raszynianka odpadła już w kwalifikacjach, natomiast przed rokiem turniej nie doszedł do skutku z powodu pandemii koronawirusa.
- Za niecały tydzień lecimy do Indian Wells. Najpierw zacznę turniej w rywalizacji deblowej. Teraz będę mogła spędzić chwilę w domu. Wrócę do treningów, chcę solidnie przygotować się do imprezy w USA. Zobaczymy, na ile ciało mi na to pozwoli - podsumowała Świątek.
Tegoroczna edycja Indian Wells potrwa od 4 do 17 października. Na amerykańskich kortach pojawi się również Hubert Hurkacz.