Ledwie kilkadziesiąt minut po tym, jak w finale turnieju singlowego pokonał Hiszpana Pablo Carreno Bustę 7:6, 6:3, Hubert Hurkacz przystąpił w Metz do meczu finałowego w deblu. W walce o dublet we Francji jego partnerem był Jan Zieliński, a rywalami mało znany debel złożony z reprezentanta Monako Hugo Nysa i Francuza Arthura Rinderknecha.
Pierwszy set tej rywalizacji był bardzo wyrównany. Przez pierwsze jedenaście gemów obie pary wygrywały swoje podanie, choć warto wspomnieć, że na takich turniejach w deblu nie ma gry na przewagi w poszczególnych gemach. Gdy wszystko zmierzało w kierunku tie-breaka Polacy zdołali przełamać swoich rywali i wygrać 7:5.
Druga partia rozpoczęła się od remisu 1:1, ale potem reprezentanci Polski zaliczyli znakomitą serię aż czterech gemów wygranych z rzędu. Przy stanie 5:1 stało się jasne, że tylko kataklizm może im odebrać zwycięstwo turniejowe w Metz. Rywale próbowali się bronić, ale ostatecznie Hurkacz i Zieliński wygrali 6:3 i mogli świętować prestiżowy triumf.