Naomi Osaka pauzowała w II rundzie wielkoszlemowego US Open z powodu wycofania się rywalki. Obrończyni tytułu spokojnie więc czekała na swoją rywalkę w III rundzie, którą okazała się być Kanadyjka, Leylah Fernandez (73. WTA). Osaka była faworytką spotkania, ale szybko okazało się, że będzie to dla niej trudny mecz.
W pierwszym secie obie zawodniczki długo były bezbłędne przy swoim serwisie. Tylko w pierwszym gemie Osaka miała szansę na przełamanie, ale nie wykorzystała jej. Udało się to dopiero w 11. gemie. Japonka wygrała do zera i objęła prowadzenie w kluczowym momencie. Chwilę później skończyła pierwszego seta.
W drugim sytuacja była bardzo podobna. Obie tenisistki znowu szły łeb w łeb aż do stanu 5:5. I znowu podanie Kanadyjki wygrała Japonka, która serwowała na skończenie seta, a co za tym idzie, całego meczu. To był kluczowy moment tego pojedynku – Osaka nie wykorzystała szansy na zamknięcie spotkania i została przełamana po raz pierwszy w tym meczu. Porażka w tym gemie oznaczała tie-break. W nim zaskoczona Osaka nie zdołała postawić się rywalce. Ta szybko uzyskała sporą przewagę i wygrała tie-breaka 7:2, a całego seta 7:6. Japonce pozostało tylko rzucić rakietą ze wściekłości.
Osaka nie pozbierała się i już w pierwszym gemie została ponownie przełamana. Kanadyjka wyszła na prowadzenie 2:0 i nie dała się już dogonić. W trzecim gemie miała jeszcze dwie szanse na przełamanie Osaki, ale Japonka jeszcze się wybroniła. Sama jednak nie potrafiła się zbliżyć do Fernandez i sensacja stała się faktem. 73. rakieta świata ku uciesze publiki wyeliminowała mistrzynię zeszłorocznego turnieju, choć w drugim secie była o krok od porażki.
W następnej rundzie Leylah Fernandez zmierzy się z Angelique Kerber (16. WTA). To najlepszy wynik w historii jej występów w turniejach wielkoszlemowych.