Stefanos Tsitsipas ma za sobą bardzo udany turniej rangi ATP Masters 1000 w Cincinnati. Grek dotarł do półfinału, w którym przegrał z Niemcem Alexandrem Zverevem 1:2 (4:6, 6:3, 6:7). Poza grą, 23-latek zwracał na siebie uwagę również podczas konferencji prasowych, w trakcie których wypowiadał się na temat COVID-19 i szczepionki.
Przed rozpoczęciem turnieju Tsitsipas zapowiedział, że zaszczepi się dopiero wtedy, gdy "będzie musiał". Kilka dni później przyznał natomiast, że lepszym sposobem na zyskanie odporności jest przejście zakażenia. - Dla nas, młodych ludzi, lepiej jest przekazywać sobie wirusa, bo w ten sposób zbudujemy odporność. Nie widzę w tym nic złego - powiedział.
Słowa greckiego tenisisty odbiły się szerokim echem. Głośno na ten temat było zwłaszcza w Grecji, gdzie Tsitsipas jest jednym z najpopularniejszych sportowców. Wśród wielu osób, które odpowiedziały na słowa 23-latka był również rzecznik tamtejszego rządu Ioannis Oikonomou, który skrytykował swojego rodaka.
- On nie ma wiedzy ani studiów, ani nie wykonał prac badawczych, które pozwoliłyby mu wyrobić sobie opinię na ten temat - powiedział cytowany przez agencję AFP.
Oikonomou dodał również, że mając na uwadze swoją popularność i pozycję, Tsitsipas powinien dłużej myśleć nad tym, co przekazuje mediom. - Powiedziałbym, że ci, którzy dzięki swojej doskonałej obecności i występom w innych obszarach, są również punktem odniesienia dla szerszej grupy społecznej, więc powinni być podwójnie ostrożni w wyrażaniu takich poglądów - stwierdził.
Ojciec, a jednocześnie trener utytułowanego greckiego tenisisty Apostolos Tsitsipas również włączył się do dyskusji. - Sportowcy mają wystarczająco silny układ odpornościowy, aby poradzić sobie z każdym wyzwaniem. Podejmują niezbędne środki ostrożności, przebywają w kontrolowanym środowisku i prawie codziennie wykonują testy PCR i antygenowe - mówił.