W półfinale turnieju ATP 1000 w Cincinnati doszło do starcia dwóch reprezentantów Rosji - Daniiła Miedwiediewa i Andrieja Rublowa. Pierwszego seta wygrał Miedwiediew 6:2, a w drugim przy stanie 1:1 miała miejsce bardzo niebezpieczna sytuacja z udziałem wicelidera rankingu ATP.
W jednej z wymian będący w defensywie Miedwiediew wpadł na stojącą na końcu kortu kamerę telewizyjną. Zderzenie to wyglądało groźnie, mogło skutkować kontuzją rosyjskiego tenisisty, o czym on sam kilkakrotnie dał do zrozumienia sędziemu. "Prawie złamałem rękę!" - narzekał w obecności arbitra.
Po tym zdarzeniu Daniił Miedwiediew poprosił o przerwę medyczną, w trakcie której ciskał rakietą o ławkę. Groził także organizatorom turnieju w Cincinnati pozwem sądowym. Jego zdaniem kamery telewizyjne nie powinny były znaleźć się w tym miejscu. Sam Miedwiediew potraktował ją jeszcze kopniakiem.
Przerwa medyczna nie pomogła finaliście Australian Open wygrać drugiego seta. Rublow zdołał w nim zwyciężyć 6:3. Trwa trzecia, decydująca partia w tym spotkaniu. W drugim półfinale, który zostanie rozegrany o północy czasu polskiego Niemiec Alexander Zverev zmierzy się z Grekiem Stefanosem Tsitsipasem.