- Luz, swoboda. Widać, że nie gra na sto procent swoich umiejętności, ale radzi sobie doskonale - zachwalał Huberta Hurkacza w pierwszym secie komentator Polsatu Sport. Alejandro Davidovich Fokina, 34. rakieta świata, nie miał argumentów, aby postawić się Polakowi i przegrał 1:6. W drugim secie Hiszpan jednak przełamał Hurkacza. I choć przegrywał już 2:4, to wyszedł na prowadzenie 5:4. Polak wyrównał, ale przy stanie 5:5 sędzia musiał przerwać mecz. Silne opady deszczu uniemożliwiały grę na kortach w Cincinnati, stolicy stanu Ohio.
Drugi set wznowiono po około godzinie. Obaj tenisiści wygrali jeszcze jednego gema, a to znaczyło, że o wyniku miał zadecydować tie-break. Ten niestety nie poszedł po myśli Hurkacza - Davidovich szybko zyskał przewagę i spokojnie wygrał 7:3. Trzeci set przypominał już jednak to, co działo się w pierwszym. W drugim gemie Hurkacz uzyskał przełamanie i prowadził 3:0. Czwartego gema wygrał Davidovich i to było wszystko, na co stać było Hiszpana. Hurkacz wygrał kolejne trzy partie ponownie przełamując Hiszpana i po 2 godzinach i 8 minutach awansował do drugiej rundy turnieju w Cincinnati.Tam zmierzy się ze zwycięzcą wielkoszlemowych turniejów, dwukrotnym mistrzem olimpijskim i byłym numerem 1 rankingu ATP, Brytyjczykiem Andym Murrayem.
Hubert Hurkacz po nieudanym występie na igrzyskach olimpijskich w Tokio zdaje się wracać do dobrej formy. Polak wystąpił ostatnio na turnieju ATP Masters 1000 w Toronto i dotarł do ćwierćfinału. Tam przegrał po pasjonującym pojedynku z późniejszym triumfatorem i Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewiem 6:2, 6:7 (6-8), 6:7 (5-7).
Turniej ATP Masters 1000 w Cincinnati jest ostatnim ważnym sprawdzianem przed rozpoczęciem US Open. Do tej pory Polak na kortach w Cincinnati wystąpił dwa razy i za każdym razem odpadał w I rundzie. W 2018 roku przegrał z Węgrem Martonem Fucsovicsem po pasjonującym pojedynku 6:4, 3:6, 6:7. Rok później lepszy był tym razem Hiszpan Roberto Bautista Agut pokonując go 7:6, 6:3.