Takie sytuacje zdarzają się w tenisie niezwykle rzadko. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w meczu ćwierćfinałowym turnieju deblowego w Toronto. Rozstawiona z "8" para Ivan Dodig-Rohan Bopanna (Chorwacja, Indie) zmierzyła się w nim z turniejową trójką Rajeev Ram/Joe Salisbury (USA, Wielka Brytania).
Pierwszego seta wygrali Chorwat z Hindusem 6:4. Na początku drugiej partii, w trzecim gemie serwował Dodig przy stanie 1:2 i 15:30. Jego podanie, odebrał rywal, ale zagrał górną piłkę. Dodig smeczował z połowy kortu, ale zrobił to tak nieudolnie, że trafił piłką w głowę Hindusa.
41-letni Rohan Bopanna od razu złapał się za głowę i poszedł w kierunku swojego siedzenia i przyłożył głowę lodem. - Ok? - zapytał natychmiast sędzia. Hindus na szczęście wrócił do gry. Drugiego seta wygrali jednak Amerykanin z Brytyjczykiem 6:3. Zdecydowanie lepsi byli również w decydującej partii, w której zwyciężyli aż 10:4.
W półfinale Ram/Dodig zmierzą się z belgijską parą: Sander Gille/Joran Vliegen. W drugim meczu o finał zwycięzcy Wimbledonu i złoci medaliści igrzysk w Tokio, Chorwaci Nikola Mektić/Mate Pavić zmierzą się z duetem: Kevin Krawietz/Horia Tecau (Niemcy, Rumunia).