Dwie godziny i 42 minuty. Tyle trwał mecz Huberta Hurkacza z Nikolozem Basilaszwili. Dla Polaka było to dopiero pierwsze spotkanie na turnieju w Toronto. Wszystko dlatego, że rozstawiony z numerem siódmym Hurkacz w pierwszej rundzie otrzymał wolny los. W drugiej natomiast wygrał walkowerem, ponieważ Japończyk Kei Nishikori doznał kontuzji ramienia i poddał mecz walkowerem.
Hubert Hurkacz zagra z drugą rakietą świata
Hurkacz w pierwszym secie jako pierwszy przełamał Basilaszwilego (3:1), ale nie utrzymał podania, choć przy stanie 5:4 miał dwa setbole. A później jeszcze jednego w tie-breaku, gdy wygrywał 7:6, ale wtedy też kolejne trzy punkty zdobył Gruzin, który zwyciężył 9-7. W drugim secie Hurkacz już nie stracił podania, a kluczowe okazało się przełamanie serwisu Basilaszwilego już w pierwszym gemie - wygrał 6:4. Takim samym wynikiem na korzyść Hurkacza zakończył się trzeci set, kiedy Polak wyszedł na prowadzenie 3:1 i później już nie stracił serwisu.
- Hubert Hurkacz - Nikoloz Basilaszwili 6:7(7), 6:4, 6:4
Basilaszwili to obecnie 42. rakieta świata. W tym roku wygrał dwa turnieje: w Dosze i Monachium. Teraz poprzeczka będzie jednak zdecydowanie wyżej, bo w ćwierćfinale rywalem Hurkacza będzie Daniił Miedwiediew, a więc wicelider światowego rankingu, który w 1/8 uporał się z Australijczykiem Jamesem Duckworthem (6:2, 6:4). I który w tym sezonie już przegrał z Hurkaczem - w czwartej rundzie Wimbledonu, gdzie Polak doszedł aż do finału.
Mecz Hurkacza z Miedwiediewem zaplanowano na godz. 1 w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. Transmisja w Polsacie Sport.
