Agnieszka Radwańska o powrocie do tenisa. "Nigdy nie mów nigdy"

- Mikst to duża niewiadoma. Iga i Łukasz mają dużą szansę na medal na igrzyskach i możemy być dobrej myśli - mówi Agnieszka Radwańska w rozmowie z Polsatem Sport.

Agnieszka Radwańska była gościem specjalnym 95. mistrzostw Polski w tenisie, które są rozgrywane w tym roku na kortach Górnika w Bytomiu. Wraz z Jerzym Janowiczem, poprowadziła pokazowy trening dla dzieci. "Spotkanie z gwiazdami polskiego tenisa" - tak nazwano niedzielne wydarzenie.

Zobacz wideo Życiowy sukces Hurkacza. "To jest spełnienie marzeń każdego tenisisty"

Radwańska: Być może też się kiedyś skuszę

W mistrzostwach Polski po kilku latach przerwy od tenisa zagrała Marta Domachowska, ale przegrała w I rundzie. Na powrót na kort nie zdecydowała się za to Agnieszka Radwańska, choć jeszcze kilka dni temu wystąpiła razem z mężem Dawidem Celtem w pokazowym meczu podczas turnieju Envio Tennis Cup 2021 w Bydgoszczy. - Fajnie znów być na obiekcie, gdzie wiele razy się grało w turniejach do lat 12-14. Czy mnie kusiło do powrotu na kort? W tym roku nie, bo nawierzchnia też nie jest moją ulubioną. Nie planowałam tutaj grać, ale być może też się kiedyś skuszę. Nigdy nie mów nigdy - mówi Agnieszka Radwańska w rozmowie z "Polsatem Sport".

Radwańska jest ostatnią Polką, która zagrała w finale Wimbledonu. Jak wspomina wyjście na kort centralny? - Tam jest inne wyjście niż na normalny kort. Czułam bardzo dużo nerwów, presji. Miałam kluskę w gardle i nie byłam w stanie się odwrócić. Ręka mi drżała przez cały pierwszy set. Jak się idzie korytarzem, widzi się zdjęcia zwycięzców, ma się kwiaty w rękach, to robi olbrzymie wrażenie - dodaje Agnieszka Radwańska.

Jak ocenia występ polskich tenisistów w tegorocznym Wimbledonie? - Nie spodziewałam się tak dobrego wyniku Huberta Hurkacza. Półfinał w jego wykonaniu stawiałabym na korty twarde, a potem ziemne. Grał fenomenalnie. Wygrywając z Rogerem Federerem, w trzech setach i to na Wimbledonie, to robi wrażenie - przyznała Radwańska. 

- Szkoda Magdy Linette, bo była o włos od tego, by osiągnąć najlepszy wynik w turnieju wielkoszlemowym. Iga Świątek zrobiła duży postęp na trawie, wskoczyła na inny poziom i pokazała, że potrafi na niej grać. Musi trochę zmienić elementy, które dają punkty na innych nawierzchniach, ale na trawie już niekoniecznie - mówi Radwańska.

Więcej o:
Copyright © Agora SA