Spotkanie Huberta Hurkacza z Daniłłem Miedwiediewem zostało przerwane w czwartym secie przy prowadzeniu Polaka 4:3 z powodu opadów deszczu. Trawa została nakryta specjalną płachtą, a zawodnicy przez godzinę czekali na poprawę pogody. Ostatecznie mecz dokończono po osiemnastu godzinach i został rozegrany na korcie centralnym. Finalnie to Hurkacz wywalczył awans do ćwierćfinału i po raz pierwszy w karierze awansował do tej fazy turnieju Wielkiego Szlema.
- "Gratulacje Hubert! Ale Roger Federer jest moim ulubionym sportowcem... tak czy siak masz mu zrobić kuku" - napisał Sebastian Mila, ekspert TVP Sport.
- "Hubert kocha Wimbledon, a Wimbledon kocha Huberta" - stwierdził dziennikarz Dawid Żbik.
- "Wielki mecz z drugim tenisistą na świecie, mimo że przez trzy sety wydawało się, że Miedwiediew będzie poza zasięgiem. Brawo Hubert" - skomentował dziennikarz Sport.pl, Jakub Seweryn.
- "Najlepszym podsumowaniem gry Hurkacza jest reakcja kibiców na korcie centralnym. Dostał tak wielką owację, że przed kilka sekund nie mógł nawet nic mówić" - dodaje dziennikarz Sport.pl, Piotr Majchrzak.
- "Nie dość że ćwierćfinalista Wimbledonu, to jeszcze ilustracja tego, co powtarzał Roger Federer: miło jest być ważnym, ale bardzo ważne, żeby być miłym. Leć Hubert, leć" - przyznaje Paweł Wilkowicz.
- "Hubert Hurkacz superstar. Rewelacyjna sprawa. Hubert, GRATULACJE!" - napisał Szymon Borczuch, dziennikarz TVP Sport.
- "Bój się Rogerze Federerze! Hubert Hurkacz w ćwierćfinale Wimbledonu" - zaznacza dziennikarz Sport.pl, Łukasz Jachimiak.
- "Hurkacz miszcz" - skwitował krótko dyrektor Canal+ Sport, Michał Kołodziejczyk.