Bardzo wyrównaną walkę toczy Hubert Hurkacz z drugim tenisistą światowego rankingu ATP. Chociaż pierwszą partię tenisista z Wrocławia przegrał 2:6, to w kolejnej odgryzł się rywalowi, pokonując go w tie breaku, oddając mu zaledwie dwa punkty. W trzecim secie lepszy okazał się Rosjanin, który wygrał 6:3, zaledwie raz przełamując Hurkacza.
To właśnie serwis jest na razie kluczową rzeczą w tym meczu. W pierwszym secie Daniłł Miedwiediew dwukrotnie przełamał Polaka, w trzecim dokonał tego raz. W drugim, gdy Hurkacz ani razu nie oddał podania, pokonał przeciwnika w tie breaku. Na razie niestety Polakowi ani razu nie udało się przełamać przeciwnika. Hurkacz miał tylko jeden break point w całym spotkaniu. Nie wykorzystał go, bo Rosjanin popisał się wygrywającym serwisem.
Mecz Hurkacza przerwany
Hurkacz odważnie stawia czoła drugiemu zawodnikowi na świecie, który momentami musi wspinać się na wyżyny możliwości, by wygrywać punkty. Tak było w trakcie jednej wymian w czwartym secie, kiedy Miedwiediew popisał się przepięknym uderzeniem po linii. Chociaż Hurkacz nie zostawił rywalowi wiele miejsca, a na dodatek zaimponował efektownym szpagatem, to punktu nie wygrał.
Mecz został przerwany przy wyniku 4:3 dla Hurkacza w czwartym secie. W tej partii nie było żadnych przełamań, obaj panowie utrzymywali podania, a kolejny serwować miał Miedwiediew. Miał, jednak spotkanie zostało przerwane z powodu opadów deszczu. Na korcie numer dwa, który nie jest zadaszony, trawa została nakryta specjalną płachtą, a zawodnicy czekać będą na poprawę pogody.
Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do tego jeszcze w poniedziałek. Prognozy pogodą są bowiem mało optymistyczne, a i godzina nie sprzyja długiemu czekaniu. Być może Hurkacz i Miedwiediew przeniosą się na jeden z dwóch kortów głównych, które są zadaszone i umożliwiałyby dokończenie spotkania. Tę decyzję podjąć będą musieli jednak organizatorzy turnieju.
