Jelena Ostapenko (34. WTA) po wygranym ostatnim turnieju na kortach trawiastych w Eastbourne była zaliczana do grona zawodniczek, które mogą daleko zajść w Wimbledonie. W III rundzie zmierzyła się z Australijką Ajlą Tomljanović (75. WTA) i to Łotyszka była faworytką meczu.
Pierwszego seta Ostapenko wygrała 6:4, ale potem zaczęła narzekać na uraz brzucha. Być może dlatego też przegrała dwie kolejne partie 4:6, 2:6. Pod koniec decydującego seta, w momencie, jak Ostapenko została po raz drugi przełamana i przegrywała 0:4 wezwała na kort fizjoterapeutę. - Nie mogę kontynuować gry, czuje ból - powiedziała Łotyszka do prowadzącej mecz pani arbiter.
To sprawiło w złość rywalkę, która powiedziała do arbiter: Wiesz, że kłamie. Wszyscy wiemy, że kłamie. Wiesz, że możesz również wykonać telefon i mieć własny pogląd na tę sytuację. Czy bierzesz pod uwagę, że wyglądała dobrze przez półtorej godziny, a teraz ma poważną kontuzję?
Po meczu zawodniczki pożegnały się w niemiły sposób. - Jeśli myślisz, że udaję, możesz porozmawiać z moją fizjoterapeutą - powiedziała Ostapenko. - Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej - odpowiedziała Australijka. - Twoje zachowanie jest okropne, masz zero szacunku - grzmiała wściekła Łotyszka. - Ty sobie porozmawiaj. Jesteś najgorszą zawodniczką w tourze - odpowiedziała Tomljanović i zaczęła się pakować.
Na konferencji prasowej Ostapenko wciąż nie kryła zdenerwowania, że rywalka nazwała ją kłamcą. - To było bardzo lekceważące z jej strony. Gdybym grała przynajmniej 50 procent tego co mogę, to pokonałabym ją - powiedziała Łotyszka.
W IV rundzie Ajla Tomljanović zmierzy się z rewelacją turnieju, zaledwie 18-letnią Brytyjką Emma Raducanu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!