Dla polskiej pary był to dopiero trzeci wspólny pojedynek w karierze. Grały ze sobą trzy lata temu w WTA Billie Jean King Cup i oba mecze wygrały w dwóch setach. Rywalki miały już siedemnaście meczów, a w ostatnim turnieju na kortach trawiastych w Eastbourne przegrały dopiero w półfinale.
Piątkowy pojedynek był bardzo wyrównany i trwał ponad dwie godziny. Kiczenok/Ninomiya (Ukraina, Japonia) były w bardzo trudnej sytuacji, bo w trzecim, decydującym secie przegrywały już 1:4 z podwójnym przełamaniem! W szóstym gemie Magda Linette nie utrzymała swojego serwisu i przegrała go do 30. W kolejnym gemie Polki miały aż cztery break-pointy, ale żadnego nie wykorzystały. Mało tego, w ósmym gemie rywalki miały dwie szanse na doprowadzenie do remisu, ale ich nie wykorzystały. Dopięły jednak swego w dziesiątym gemie i doprowadziły do remisu 5:5.
W efekcie jedna z par musiała mieć dwa gemy przewagi, bo w Wimbledonie nie jest rozgrywany tie-break w decydującej partii. W szesnastym gemie to Polki przegrały swoje podanie do 30 i całego seta 7:9.
W kolejnej rundzie Kiczenok/Ninomiya zagrają z amerykańską parą: Asia Muhammad/Jessica Pegula.