Łukasz Kubot i Marcelo Melo do wspólnej gry wróciła po siedmiomiesięcznej przerwie. Ostatni raz występowali razem w listopadzie ubiegłego roku w turnieju ATP Finals w Londynie. Potem partnerami Polaka w grze podwójnej byli Holender Wesley Koolhof, Chorwat Franco Skugor i Hubert Hurkacz.
W Wimbledonie Kubot znów gra wspólnie z Melo, z którym w 2017 roku wygrał właśnie ten turniej. Po pamiętnym, pasjonującym meczu duet ten pokonał parę: Oliver Marach/Mate Pavić 5:7, 7:5, 7:6(2), 3:6, 13:11.
Teraz w I rundzie rozstawieni z ósemką w turnieju: Kubot/Melo byli zdecydowanymi faworytami starcia z Amerykanami: Nathanielem Lammonsem i Jacksonem Withrowem, którzy dostali dziką kartę. Tym bardziej, że dla tej pary był to dopiero szósty mecz w karierze na kortach trawiastych i debiut w Wimbledonie.
O losach pierwszego seta zadecydowało tylko jedno przełamanie. W piątym gemie Kubot/Melo odebrali serwis rywalom, a potem pewnie pilnowali swojego podania. Co ciekawe, mieli niesamowitą regularność, bo wszystkie pięć gemów serwisowych wygrali do 15. W drugiej partii Polak z Brazylijczykiem mieli chwilę słabości w ostatnim, dwunastym gemie. Przegrali swój serwis i musieli grać trzeciego, decydującego seta.
W poprzednich edycjach Wimbledonu, musieliby jeszcze wygrać dwie partie, ale w tegorocznej edycji organizatorzy zmienili zasady. W decydującym secie Kubot/Melo znakomicie rozegrali końcówkę. Od stanu 3:4 dla rywali wygrali trzy gemy z rzędu. Bilans punktów w tych gemach był niesamowity: 12:0!
W II rundzie Kubot/Melo zagrają ze zwycięzcą meczu: Sander Arends/Matwe Middelkoop (obaj Holandia) - Andre Begemann/Jurgen Melzer (Niemcy, Austria).