Tragedia w rodzinie Tsitsipasa tuż przed finałem Rolanda Garrosa. "Dedykuję to jej i tylko jej"

Stefanos Tsitsipas, który przegrał niedzielny finał Rolanda Garrosa z Novakiem Djokoviciem 7:6 (8:6), 6:2, 3:6, 2:6, 4:6, po meczu zdradził, że tuż przed spotkaniem w jego rodzinie miała miejsce wielka tragedia. Pięć minut przed wejściem Greka na kort zmarła jego babcia.

Tsitsipas był na najlepszej drodze do tego, aby wygrać turniej Rolanda Garrosa. W pierwszych dwóch setach Grek popisywał się fantastycznymi zagraniami w sytuacjach, wydawałoby się, beznadziejnych. Wygrał je 7:6 (8:6), 6:2, ale później przegrał następne trzy sety kolejno do 3, 2 i 4, przez co przegrał z Novakiem Djokoviciem.

Zobacz wideo "Wynik Igi Świątek trzeba docenić. Nie zawsze da się wygrać turniej wielkoszlemowy"

Tsitsipas na pięć minut przed finałem z Djokoviciem dowiedział się o śmierci babci. "W życiu nie chodzi tylko o wygrywanie lub przegrywanie"

Po meczu Tsitsipas wyglądał na załamanego. Mimo fantastycznych zagrań i ponad czterogodzinnej walki,  mógł na koniec tylko skryć twarz w dłoniach. Długo odreagowywał przegraną, a w pomeczowym wywiadzie trudno było mu powiedzieć jedno składne zdanie. Po spotkaniu we wpisie na Instagramie ujawnił, co wydarzyło się tuż przed jego wyjściem na kort.

"W życiu nie chodzi tylko o wygrywanie lub przegrywanie. Najważniejsze to cieszyć się jego każdym momentem, spędzonym w samotności, czy z innymi. Mieć życie bez podłości i nieszczęść. Podnoszenie trofeów to jest czymś ważnym, ale nie oznacza dla mnie wszystkiego. Pięć minut przed moim wejściem na kort w finale moja babcia przegrała walkę o życie" - napisał Tsitsipas

 

"To wszystko dedykuję jej i tylko jej"

"To ważne, żeby mieć wokół siebie takie osoby, jak ona. Bo one sprawiają, że czujesz, że żyjesz i możesz marzyć. Chciałbym powiedzieć, że niezależnie od sytuacji, okoliczności, czy dnia to wszystko dedykuję jej i tylko jej. Dziękuję za wychowanie mojego taty. Bez niego nic nie mogłoby być możliwe" - dodał Grek

Więcej o:
Copyright © Agora SA