Dla Igi Świątek finał debla w tegorocznym Roland Garros był okazją na zdobycie drugiego tytułu wielkoszlemowego. Polka przed rokiem wygrała turniej singlistek. Mattek-Sands w swojej karierze już dwukrotnie sięgała po tytuł w Paryżu - dwukrotnie była najlepsza właśnie w turnieju deblowym.
Polsko-amerykańska para fatalnie jednak rozpoczęła spotkanie. Na samym początku dały się dwukrotnie przełamać, przez co Czeszki Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova prowadziły już 0:4. Iga Świątek i Mattek-Sands dopiero wtedy zaczęły grać na poziomie, do którego przyzwyczaiły swoich kibiców w poprzednich meczach. Zdołały nawet odrobić jedno przełamanie, dzięki fatalnie serwującej Siniakovej, ale ostatecznie to Czeszki wygrały seta 6:4.
Drugi set zaczął się bardzo dobrze dla Świątek i Mattek-Sands. Pewnie wygrały gema przy własnym serwisie. Potem nastał jednak gorszy moment - dały się przełamać i Czeszki mogły poczuć się już bardzo pewnie. Po raz kolejny dały o sobie znać problemy z serwisem Siniakovej, która popełniła dwa podwójne błędy serwisowe. Dzięki temu ponownie był remis (2:2). Świątek jednak błyskawicznie zrewanżowała się prezentem, serwowała bardzo słabo, przez co ponownie Czeszki zdobyły przewagę przełamania.
Chwilę później swój serwis straciła także Mattek-Sands. Nie dość, że serwowała przeciętnie, to Świątek popełniła bardzo prosty błąd - uderzenia ze smeczu trafiło w jej połowę kortu. Siniakova pewnie dokończyła mecz przy własnym serwisie, zwyciężając 6:4, 6:2.
Tym samym Barbora Krejcikova zdobyła obydwa tytuły kobiece w tegorocznym Roland Garros. W sobotę wygrała rywalizację singlistek, w niedzielę dołożyła do tego wygraną w deblu. Jest pierwszą tenisistką od 2016 roku, która zdobyła obydwa tytuły w turnieju Wielkiego Szlema. Poprzednio dokonała tego Serena Williams, podczas rywalizacji w Wimbledonie.