Najbardziej kontrowersyjna sytuacja meczu była w szesnastym gemie trzeciego gema. Barbora Krejcikova (33. WTA) prowadziła 8:7 i 40:30, ale to Maria Sakkari serwowała. Po returnie Czeszki, Greczynka uderzyła mocno z forhendu za linię końcową. Sędzia boczny wywołał aut, a Krejcikova uniosła ręce w geście triumfu. Tymczasem arbiter główny zszedł ze stołka i sprawdził ślad. Zmienił decyzję sędziego bocznego i nakazał zawodniczkom powtórzyć punkt. Ostatecznie jednak Czeszka wygrała tego gema na przewagi.
- Bałam się, że jednak nie wygra meczu. Może to jest lekcja dla tego turnieju, że hawk-eye [elektroniczny system oceniania, czy piłka jest autowa - przyp. autor] jest nam jednak potrzebny. Podobnie jak w trzech innych turniejach wielkoszlemowych. Myślę, że naprawdę wszyscy się cieszymy, że Krejcikova wygrała to spotkanie, ale z drugiej strony jesteśmy smutni, bo Sakkari zagrała wspaniały mecz - powiedziała po spotkaniu Chris Evert, była świetna amerykańska tenisistka
- Piłka zdecydowanie wyszła poza kort. To byłby naprawdę dramat, jakby Krejcikova przegrała ten mecz. Jakby ona sobie z tym poradziła? - pytała Barbara Schett, była austriacka tenisistka, a obecnie ekspertka Eurosportu
- Wszyscy bylibyśmy przerażeni, zaskoczeni i smutni, że to Sakkari jest w finale, kiedy tak naprawdę to Czeszka wygrała mecz. Musimy podziękować niebiosom, że to Krejcikova ostatecznie zwyciężyła. 9 milimetrów to jest ogromna różnica. Barbora wiedziała, że ta piłka jest autowa, a jednak wytrzymała psychicznie i wygrała - dodał Mats Wilander, były szwedzki tenisista, obecnie ekspert Eurosportu.
Wilander podkreśla, że konieczne jest w Paryżu wprowadzenie systemu hawk-eye. - Musimy mieć Hawk-Eye albo lepszych sędziów w Roland Garrosie. Wiadomo, że zawodniczki by się kłóciły nawet z tym systemem, ale nie można być tak nerwowym w stosunku do maszyny - dodał.
- W tym turnieju mieliśmy wiele sytuacji, gdzie zostały popełnione błędne decyzje. Ten system nie działa. W Wimbledonie miałam podobną sytuację w meczu z Martiną Navratilovą. Wielki szacunek dla Krejcikovej. Brak mi słów, bo zrobiła coś niesamowitego. Cały mecz goniła rywalkę, nie odpuściła nawet na chwilę i bardzo się cieszę, że wygrała - dodała Chris Evert.
- To absurdalny błąd sędziego - napisał na Twitterze brytyjski tenisista Andy Murray.
Jak na tę sytuację zareagowała sama Barbora Krejcikova? - Nie mogłam uwierzyć w tę decyzję. Nie mogę powiedzieć nic złego o arbitrze, jeśli zdecydował, że piłka była w korcie. Musiałam się skupić i liczyć na to, że los się odwróci, a szczęście będzie jednak po mojej stronie. Musiałam wygrać dwa razy. Pomyślałam wtedy: muszę walczyć, nawet jeśli przegram, to trudno - przyznała Czeszka.
Krejcikova w finale zmierzy się z Rosjanką Anastazją Pawluczenkową (32. WTA), która w drugim półfinale pokonała Słowenkę Tamarę Zidansek 7:5, 6:3. Czeszka ma szansę również na finał turnieju deblowego. W piątek w parze ze swoją rodaczką Kateriną Siniakovą zmierzą się z duetem: Magda Linette-Bernarda Pera.
Jeśli awansuje do finału debla, będzie pierwszą od 2000 roku tenisistką, której udała się ta sztuka w Rolandzie Garrosie. Wówczas dokonała tego Mary Pierce, wygrywając oba finały - w singlu z Hiszpanką Conchitą Martinez i w grze podwójnej w parze ze Szwajcarką Martiną Hingis z duetem: Virginia Ruano Pascual/Paola Suarez.