To była połowa drugiego seta przy prowadzeniu duetu Linette/Pera 7:6, 4:3. Tenisistki rozegrały piękną akcję, którą świetnie skończyła Polka. Przy jednej z obron Amerykanka uderzyła rakietą w twarz chłopca podającego piłki.
- Pera chyba rozbiła łuk brwiowy. Leje mu się krew, ale stoi niewzruszony. Ależ oberwał. To był wyjątkowy niefortunny wypadek - mówił komentator Eurosportu. Tenisistki natychmiast dały chłopcu ręcznik, by się wytarł. Z pomocą pospieszyła też Laura Siegemund, która przyniosła worek z lodem. Chwilę później chłopiec zszedł z kortu.
- Bernarda bardzo źle się z tym czuła i martwiła o chłopca. Tam było bardzo dużo krwi, a on wydawał się przestraszony. Nawet nie zareagował. Nie chciał nic powiedzieć, a krew mu się lała po twarzy. Podeszłam do niej i starałam się tłumaczyć, że to nie była jej wina. Powiedziałam, że postaramy się do niego pójść po meczu - powiedziała po meczu Linette dla "Eurosportu". Całe zajście można zobaczyć tutaj.
Mecz wygrał duet Linette-Pera 7:6, 7:6.