Wojciech Fibak zachwycony! Już załatwia bilety na półfinał i finał Roland Garros. "Świątek jest szybka jak piorun"

Łukasz Jachimiak
- Jedna, druga, trzecia, piętnasta piłka wchodzi i dopiero przydarza się błąd. Jeden na piętnaście uderzeń! Powiem szczerze: Iga Świątek gra lepiej niż w ubiegłorocznym Roland Garros, gdy zdobyła tytuł - zachwyca się Wojciech Fibak. W III rundzie Polka wygrała z Anett Kontaveit 7:6, 6:0. W poniedziałek o ćwierćfinał Roland Garros Iga zagra z Ukrainką Martą Kostiuk.

Estonka Kontaveit to 31. zawodniczka rankingu WTA. Z Igą Świątek, która teraz jest dziewiąta w tym zestawieniu, zagrała po raz trzeci. Dwa poprzednie mecze wygrała. Teraz świetnie walczyła, ale koniec końców nie miała szans.

Łukasz Jachimiak: Podenerwował się pan trochę, gdy obserwował pan, jak Iga Świątek awansuje do IV rundy Roland Garros?

Wojciech Fibak: Ani trochę! Moim zdaniem Iga zagrała najlepszy mecz w życiu.

Nie przesadza pan?

Nie, bo Estonka przez całego pierwszego seta grała jak numer dwa na świecie, a i tak go nie wygrała.

Zobacz wideo Iga Świątek: Najważniejsze jest to, żeby nie mieć oczekiwań w stosunku do swojej gry. Wtedy mój poziom się poprawia

Iga grała jak numer jeden?

Bezsprzecznie. Zagrała koncert. Pokazała, że nawet najlepiej grającą tenisistkę może zdominować. Porusza się jak błyskawica. Przecież ona jest szybka jak piorun! I forhendami z rotacją awansującą, boczną, bekhendami, serwisami, niekonwencjonalnymi pomysłami - naprawdę Iga pokazała oszałamiający tenis. Inne tenisistki nie mają pomysłu, jak z Igą grać. Przecież Kontaveitt świetnie returnowała, serwowała, ogólnie grała wspaniale. A tylko przez jednego seta dotrzymywała Idze kroku. Ona wyraźnie odstawała od Igi, jeśli chodzi o poruszanie się po korcie. Nie wiem, co może na Igę wymyślić Marta Kostiuk. Choć przyznam, że ja się bałem.

Już się pan nie boi?

Od początku turnieju ją oglądam. Jest młoda [28 czerwca skończy 19 lat], bardzo dobrze biega. Nie aż tak dobrze jak Iga, ale lepiej niż Kontaveit. Za to jak returnowała Estonka, to mało kto będzie returnował. Kontaveit naprawdę miała znakomity dzień, była w najwyższej formie, a mimo to zeszła z kortu z niczym. Bo Iga absolutnie zachwyciła. Rewelacyjny tenis. Re-we-la-cyj-ny! Do meczu Igi z Kontaveit Kostiuk mocno mi siedziała w głowie. Odkąd wygrała 6:1, 6:4 z Muguruzą w pierwszej rundzie. Ale Iga z Kontaveit pokazała taką formę, że nie daję szans ani Kostiuk, ani nikomu. Nie wiem, w czym tych swoich szans inne tenisistki mogłyby szukać. Po prostu nie wiem. Liczyć na to, że Iga nagle zacznie psuć, one nie mogą. Bo gra trudne uderzenia, a niemal nie popełnia błędów. Bije przy liniach mocno: jedna, druga, trzecia, piętnasta piłka wchodzi i dopiero przydarza się błąd. Jeden na piętnaście uderzeń! Powiem szczerze: Iga Świątek gra lepiej niż w ubiegłorocznym Roland Garros, gdy zdobyła tytuł. Kontaveitt była dużo bardziej wymagająca niż wszystkie przeciwniczki sprzed roku. A Iga w sumie nie dała jej szans. Jestem pod wielkim wrażeniem i już się wybieram do Paryża.

Na najbliższy mecz Igi?

Nie, rozmawiałem już z prezesem francuskiej federacji, żebym miał wejście razem z córką na półfinał i finał. Mierzę optymistycznie. Przez 40 lat nie opuściłem żadnego Roland Garros aż do ubiegłorocznego. Wtedy przez pandemię mnie nie było. W tym roku chcę nadrobić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.