Iga Świątek komentuje błyskawiczne zwycięstwo. "Zastanawiałam się"

- Długo musiałyśmy czekać na rozpoczęcie meczu i zastanawiałam się, czy będę mogła szybko wejść w odpowiedni rytm gry - powiedziała Iga Świątek po pewnym zwycięstwie z Rebeccą Peterson 6:1, 6:1 w drugiej rundzie turnieju Rolanda Garrosa.

Iga Świątek wygrała bez najmniejszych problemów ze Szwedką. Straciła tylko dwa gemy, a pojedynek trwał zaledwie godzinę i dwie minuty. Rywalka tylko raz wygrała swoje podanie. Nic zatem dziwnego, że po meczu komentatorka powiedziała, że to jest kolejne imponujące zwycięstwo Polki.

Zobacz wideo "Iga Świątek w przyszłości może być nazywana królową mączki"

Świątek: Jestem bardzo zadowolona z mojej dzisiejszej dyspozycji

- Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Długo musiałyśmy czekać na rozpoczęcie meczu i zastanawiałam się, czy będę mogła szybko wejść w odpowiedni rytm gry. Udało mi się i jestem bardzo zadowolona z mojej dzisiejszej dyspozycji - powiedziała Iga Świątek przed kamerami Eurosportu.

Rok temu wygrała ona turniej Rolanda Garrosa, jak było zimno i wilgotno. Teraz z reguły jest ciepło. Które warunki są dla Świątek lepsze?

- Szczerze mówiąc nie wiem. Rok temu czułam się wyjątkowo, wygrałam turniej. Wiadomo jednak, że rzadko będą turnieje, w których będzie zimno. Z reguły gram, jak jest ciepło. Bardziej przyzwyczajona jestem do takich jak dziś. Takie warunki najbardziej mi odpowiadają - odpowiedziała najlepsza polska tenisistka. 

W Rolandzie Garrosie nie ma już m.in. Naomi Osaki, liderki światowego rankingu Ashleigh Barty, a jeszcze przed turniejem wycofała się Simona Halep. Czy Świątek będzie miała łatwiej w drodze do obrony tytułu?

- Nie sądzę, że może być łatwiej. Jest bardzo dużo zawodniczek, które mają może gorszy ranking, ale grają w Paryżu bardzo dobrze, są w rytmie i będą miały okazję się rozkręcić po odpadnięciu doświadczonych zawodniczek. Na turnieju wielkoszlemowym zawsze jest ciężko wygrać każdy mecz, a co dopiero cały turniej - powiedziała Świątek.

W III rundzie rywalką Igi Świątek będzie Estonka Anett Kontaveit (31. WTA), która pewnie pokonała Francuzkę Kristinę Mladenović (61. WTA) 6:2, 6:0.

Więcej o: