Dla Alicji Rosolskiej był to szczególny mecz. Polka wróciła na kort po przerwie macierzyńskiej. W grudniu zeszłego roku urodziła swoje pierwsze dziecko, które towarzyszy tenisistce w Paryżu. Mecz I rundy debla w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie był jej pierwszym występem po przerwie. Razem z Amerykanką Coco Vandeweghe (224. WTA) stanęła do rywalizacji z Rumunką Andreeą Mitu (542. WTA) i urodzoną w Moskwie kazachską tenisistką Julią Putincewą (43. WTA).
Wygrały seta i prowadziły 2:0. Wtedy wszystko się zepsuło
W pierwszym secie para polsko-amerykańska bardzo szybko wypracowała sobie znaczącą przewagę. Dwukrotnie przełamały rywalki i zrobiło się 5:0. Wtedy Mitu i Putincewa wzięły się do pracy i wygrały trzy kolejne partie, raz przełamując Rosolską i Vandeweghe. Te nie dały się wytrącić z równowagi i w kolejnym gemie przypieczętowały swoje zwycięstwo w pierwszym secie. Drugi set znowu rozpoczął się dobrze, bo już w pierwszym gemie Rosolska i jej partnerka przełamały rywalki i wyszły na prowadzenie 2:0. Niestety, wtedy coś się posypało. Przeciwniczki wygrały trzy kolejne gemy, aż w końcu, w kluczowym momencie, przy prowadzeniu 4:3, zdołały one uzyskać przełamanie i zakończyć seta zwycięstwem 6:3.
Polka i Amerykanka nie wróciły już do dobrej dyspozycji z początku pierwszego seta. W ostatniej odsłonie pojedynku dwa razy dały się przełamać i przegrywały już 0:3. Na dwa przegrane podania odpowiedziały wygraną w czwartym gemie przy serwisie rywalek, ale nie zdołały już odrobić strat. Znowu dały się przełamać w przedostatnim gemie i ostatecznie przegrały trzeciego seta 2:6, a cały mecz 1:2. Spotkanie trwało godzinę i 50 minut.
To był drugi z trzech środowych deblowych meczów z udziałem naszych reprezentantek. Wcześniej Iga Świątek w parze z Bethanie Mattek-Sands z łatwością pokonały francuską parę Aubane Droguet - Selena Janicijevic. Przed nami jeszcze mecz Magdy Linette, która razem z Australijką Bernardą Perą zagra z Chilijką Aleksą Guarachi i Amerykanką Desirae Krwaczyk.