Iga Świątek rozpoczęła rywalizację w tegorocznym Rolandzie Garrosie dokładnie w dzień swoich 20. urodzin. Polska tenisistka zmierzyła się ze swoją przyjaciółką, Słowenką Kają Juvan (101. WTA). Pierwszy set to była popisowa gra Igi – w zaledwie 25 minut wygrała pierwszego seta 6:0. W drugiej odsłonie pojedynku było już znacznie trudniej. Rywalka postawiła Idze trudne warunki, ale ostatecznie to Świątek wyszła zwycięsko z tego starcia, wygrywając 7:5 i sprawiając sobie świetny prezent na 20. urodziny.
Po meczu Francuzi przygotowali niespodziankę dla polskiej tenisistki. Najpierw Świątek została wyściskana przez Kaję Juvan, a potem na korcie pojawiła się była francuska tenisistka, Marion Bartoli, która wręczyła Idze kwiaty i zaśpiewała "Happy Birthday". - Nie wiem, co powiedzieć - przyznała Świątek, która kompletnie się tego nie spodziewała i w pierwszej chwili zaniemówiła z wrażenia.
Zaskakujące wyznanie Igi Świątek. "Czuję się staro"
20 lat to młody wiek, ale Świątek i tak przyznała, że "czuje się staro". Dokładnie takie słowa napisała na obiektywie kamery po meczu. Tenisiści i tenisistki tradycyjnie po wygranym meczu składają autograf na obiektywie. Iga napisała: "Czuję się staro #20". Niżej naszkicowała serce i podpisała się. Obrazek ten skomentowała psycholożka Igi, Daria Abramowicz. "A co my mamy powiedzieć?" – napisała Abramowicz, mając na myśli siebie, trenera Piotra Sierzputowskiego i Macieja Ryszczuka, trenera przygotowania fizycznego.
W kolejnym spotkaniu Polka zmierzy się z Rebeccą Peterson (60. WTA). W poniedziałkowe popołudnie Szwedka pokonała Amerykankę Shelby Rogers 6:7, (3-7), 7:6(10-8), 6:2.