Iga Świątek w minioną niedzielę wygrała turniej WTA 1000 w Rzymie, pokonując w finale 6:0, 6:0 Czeszkę Karolinę Pliskovą. Dla polskiej tenisistki był to trzeci wygrany turniej, po zeszłorocznym French Open i zmaganiach w tym roku w Adelajdzie. W zbliżającym się turnieju wielkoszlemowym w Paryżu Świątek postara się obronić tytuł. Dzięki wygranym turnieju w Rzymie Polka awansowała na dziewiąte miejsce w rankingu WTA.
W miniony wtorek Iga Świątek wzięła udział w spotkaniu w Warszawie zorganizowanym przez jednego z jej sponsorów. Polska tenisistka odpowiadała na pytania zarówno sportowe, jak i osobiste. Świątek zdradziła, z kim chciałaby się najbardziej zmierzyć na korcie. - Marzę o tym, aby w swojej karierze zmierzyć się z Sereną Williams. To jest legenda tenisa, tego nie trzeba argumentować. Chciałabym tego niezależnie od wyniku i przebiegu meczu, to byłoby dla mnie świetne doświadczenie – powiedziała.
Świątek cieszyła się z awansu do czołowej dziesiątki rankingu WTA, natomiast jej celem jest to, aby utrzymać się w gronie najlepszych przez wiele lat. – Jestem tą samą Igą, jaką byłam przed odnoszeniem sukcesów. Chciałabym być w dziesiątce czy nawet piątce rankingu WTA przez wiele lat, znalezienie się w tym gronie to efekt dobrych występów. Staram się cieszyć z tego, że po prostu jestem w tourze i gram w turniejach – dodała.
Pochodząca z Raszyna tenisistka przyznała też, że zdarzają jej się chwile słabości. – Sportowcy nie są maszynami, choć niektórzy czasem kreują taki obraz. Każdy ma czasem moment słabości i uważam, że nie jest wstydem, aby się do tego przyznać. W takich chwilach ważni są ludzie, których mamy wokół. Jak wyładowuję złość? Raczej lubię krzyknąć coś sobie na korcie, co można czasem usłyszeć – skwitowała.
Iga Świątek weźmie udział we French Open, który rozpocznie się 30 maja i potrwa do 13 czerwca. Polska tenisistka będzie broniła wywalczonego w zeszłym roku tytułu. Wówczas Świątek wygrała w finale 6:4, 6:1 z Amerykanką Sofią Kenin.