Iga Świątek blisko dokonania czegoś, co udało się tylko Radwańskiej. "Dostanie sowitą nagrodę"

Iga Świątek w niedzielę zagra w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie. Nasza zawodniczka powalczy z Czeską, Karoliną Pliskovą o trzeci tytuł w karierze, który może zapewnić jej awans do czołowej dziesiątki rankingu WTA.

Przed nadchodzącym wielkimi krokami French Open Iga Świątek jest w znakomitej formie. Nasza tenisistka w niedzielę o 14.30 zmierzy się z Karoliną Pliskovą w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie, który jest uważany za drugą najważniejszą imprezę na mączce na świecie. Polka na tydzień przed startem Roland Garros jest w świetnej formie. Powalczy o trzeci tytuł w karierze (po Rolandzie Garrosie i turnieju w Adelajdzie), ale ważniejsze wydają się być rankingowe punkty, które pomogłyby jej w bronieniu mistrzostwa w Paryżu.

Zobacz wideo Jak wyglądają treningi Igi Świątek? Tenisistka pokazuje kulisy przygotowań na Instagramie

Iga Świątek jak Agnieszka Radwańska? Może być drugą Polką w historii w TOP 10 WTA

Gdyby Świątek wygrała turniej w Rzymie, wskoczyłaby do czołowej dziesiątki rankingu WTA. W historii polskiego tenisa udało się to tylko Agnieszce Radwańskiej, która najwyżej w karierze była na drugiej pozycji. Iga mogłaby jeszcze jako nastolatka wskoczyć do elity światowego tenisa, co obecnie zdarza się naprawdę rzadko. Wyższe miejsce w rankingu zapewniłoby jej też lepsze rozstawienie w Paryżu i ułatwiłoby drogę do obronienia tytułu.

Świątek dostanie też sowitą wypłatę. Już teraz, jako finalistka turnieju w Rzymie, ma zapewniony czek na 132 tysiące euro. Triumfatorka otrzyma jednak znacznie więcej, bo aż 178 tysięcy euro. Dla Polki będzie to druga najwyższa wypłata w karierze – najwięcej pieniędzy otrzymała oczywiście za triumf we French Open.

Iga Świątek zmęczenia się nie boi. "Jestem jeszcze dość młoda"

Świątek awansowała do finału w Rzymie po wygraniu w sobotę dwóch meczów. Najpierw pokonała szóstą rakietę świata, Elinę Switolinę 6:2, 7:5, a następnie w półfinale pokonała Coco Gauff 7:6, 6:3. W obu tych spotkaniach Polka zaprezentowała się świetnie i nie było po niej widać zmęczenia. Czy na finał również będzie gotowa? 

– Jestem jeszcze dość młoda, więc mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku – przekonuje Świątek. – Czułam się dzisiaj naprawdę dobrze. To duża różnica w porównaniu z poprzednimi meczami. Udało mi się pokonać Elinę, co pokazuje, że jestem gotowa na każdego. Dało mi to dużo pewności siebie. To zawsze trudne grać przeciwko młodej supergwieździe, zwłaszcza, kiedy nie jestem do tego przyzwyczajona, bo to zwykle ja jestem młodsza. Próbowałam mieć dużo energii, mimo że to był mój drugi mecz dzisiaj. Dobrze czułam się w przyjęciu. Wiedziałam, że jej największą bronią jest serwis, więc próbowałam tego użyć. Taktycznie też mi dobrze poszło – oceniła Iga.

Finał turnieju w Rzymie zaplanowano na niedzielę o godzinie 14:30. Relacja na żywo w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.