Jest zmiana! Kapitalne informacje dla Igi Świątek i Huberta Hurkacza

Międzynarodowa Federacja Tenisowa podała nowy termin kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio. Nasi najlepsi tenisiści (Iga Świątek, Hubert Hurkacz i Łukasz Kubot) są prawie pewni udziału w igrzyskach. Do tego nawierzchnia w stolicy Japonii może być ich atutem.

14 czerwca - rankingi WTA i ATP z tego dnia będą podstawą do kwalifikacji na tegoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. Tak zdecydowała Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF). Zmieniła tym samym termin, reagując na decyzję organizatorów Roland Garros

Zobacz wideo Reakcja Igi Świątek mogła zaniepokoić. "Przypomnieliśmy sobie, że ma dopiero 19 lat"

Francuzi kilka dni temu postanowili przesunąć o tydzień rozpoczęcie wielkoszlemowej imprezy. Ostatecznie otwarte mistrzostwa Francji odbędą się w dniach 30 maja - 13 czerwca. Dzień później wyjaśni się, którzy tenisiści uzyskają prawo występu na igrzyskach. Oficjalne listy zgłoszeń, zatwierdzone przez krajowe komitety olimpijskie i ITF, zostaną opublikowane pod koniec czerwca. Pierwotnie tenisiści mieli kwalifikować się na igrzyska na podstawie rankingu z 7 czerwca.

ITF reaguje na zmianę w Roland Garros

Igrzyska olimpijskie w Tokio potrwają od 23 lipca do 8 sierpnia. Rywalizacja tenisistów odbędzie się w dniach 24 lipca - 1 sierpnia. W damskim singlu wystąpią 64 zawodniczki, w męskim singlu 64 zawodników. W rywalizacji deblowej zobaczymy 32 pary kobiece i męskie. W turnieju par mieszanych zagra 16 duetów. Każdy kraj może zgłosić do turniejów tenisowych w Japonii maksymalnie sześć tenisistek i tenisistów (cztery w singlu, dwa w deblu), a do miksta dwie pary. Pary mieszane zostaną ustalone już po przylocie sportowców do Tokio. 

Co to oznacza dla biało-czerwonych? Na dziś duże szanse na występ na igrzyskach mają Iga Świątek (16. WTA), Hubert Hurkacz (16. ATP) i Łukasz Kubot (16. ATP debel). Inni nasi reprezentanci (Magda Linette, 51. WTA, Kamil Majchrzak 117. ATP i Alicja Rosolska 77. WTA debel) także mogą wywalczyć przepustki olimpijskie, ale wszystko zależy od ich najbliższych startów. 

Zamknięcie kwalifikacji nastąpi dzień po zakończeniu Roland Garros. Co w przypadku, gdyby Iga Świątek nie zdołała obronić punktów za zeszłoroczne zwycięstwo w Paryżu? Nie straci ich przed 14 czerwca. To efekt zmian w naliczaniu punktów, jakie federacja WTA ogłosiła kilkanaście dni temu. 

Władze kobiecego tenisa postanowiły, że tenisistki zachowają punkty zdobyte w danym turnieju przez 52 tygodnie. Świątek wygrała Roland Garros jesienią ubiegłego roku. Za zwycięstwo otrzymała aż 2000 punktów do rankingu. Nawet jeśli nie obroni tytułu w stolicy Francji, nie utraci punktów do połowy października 2021. Dzięki temu nie ma już ryzyka, że spadnie znacznie w rankingu WTA opublikowanym 14 czerwca, tuż po wielkoszlemowej imprezie. Rankingu, który jednocześnie będzie podstawą kwalifikacji na igrzyska. Nowy system naliczania punktów obowiązuje od 5 kwietnia, gdy zakończył się turniej w Miami. 

Polscy tenisiści na igrzyskach w Tokio

Świątek poinformowała kilka dni temu, że wycofała się z turnieju w Stuttgarcie (19-25 kwietnia), by lepiej przygotować się do sezonu na kortach ziemnych. Jej najbliższe starty to: Madryt (29 kwietnia - 8 maja) i Rzym (10-16 maja). Dwa tygodnie później rozpocznie się już Wielki Szlem w Paryżu. 

Dla 19-latki z Raszyna występ na igrzyskach będzie miał szczególne znaczenie z powodu jej ojca. Tomasz Świątek reprezentował nasz kraj na igrzyskach w Seulu w wioślarstwie. - Dla mnie igrzyska są oczywiście bardzo ważne, ale wiem, że trudno zbudować peak formy i na Rolanda, i na igrzyska, i jeszcze później na US Open. Bo już nawet zapomnijmy o Wimbledonie, na trawie zagramy dwa albo trzy turnieje, to nie będzie najważniejsza część sezonu. Ciężko będzie zrobić szczyt formy kilka razy w ciągu roku, ale tak - będziemy celować też w igrzyska i będziemy chcieli dobre przygotowanie dociągnąć do US Open - tłumaczył Piotr Sierzputowski, trener Igi Świątek, w rozmowie ze Sport.pl.

Latem kalendarz tenisistów będzie bardzo napięty. Od 28 czerwca do 11 lipca potrwa wielkoszlemowy Wimbledon. Zawodniczki i zawodnicy będą mieli dwa tygodnie na przylot do Japonii, zmianą strefy czasowej i nawierzchni. W Londynie rywalizować będą na trawie, w Tokio na nawierzchni twardej. Ta może być szansą dla polskich tenisistów. Świątek do tego sezonu kojarzona była głównie z kortami ziemnymi, ale w styczniu znów doszła do 1/8 finału Australian Open, a kilkanaście dni później wygrała duży turniej w Adelajdzie. Hurkacz z kolei był niedawno najlepszy w Miami, jednej z najważniejszych imprez na kortach twardych w całym sezonie.

Mecze tenisowe w Tokio będą odbywać się w godzinach 3:00 rano - 12:00 w południe czasu polskiego. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA