Hurkacz nie zagra z Djokoviciem. Dziwna odmiana Polaka w meczu z Evansem

Tylko do stanu 4:4 w pierwszym secie Hubert Hurkacz (16. ATP) liczył się w grze o zwycięstwo z Danielem Evansem (33. ATP) w turnieju ATP 1000 w Monte Carlo. Potem Brytyjczyk dominował i wygrał 6:4, 6:1 i to on zagra o ćwierćfinał z Novakiem Djokoviciem.

Tak naprawdę środowy pojedynek II rundy zakończył się już w końcówce pierwszego seta. Do stanu 4:4 trwała zacięta walka, obaj tenisiści wygrywali swoje podania i nie mieli żadnej szansy na przełamanie. W dziewiątym gemie Hubert Hurkacz po raz pierwszy w meczu stracił swoje podanie.

Zobacz wideo "Hurkacz twardo stąpa po ziemi. O jego głowę jestem spokojny"

Dziwna metamorfoza Hurkacza

Od wyniku 4:4 Polski tenisista był już nie do poznania. Nagle zaczął grać bardzo słabo. Popełniał mnóstwo błędów (aż 29 w całym spotkaniu, przy zaledwie ośmiu rywala), a do tego kilka razy widać było na jego twarzy grymas. Hurkacz też kilka razy utykał.

Doświadczony, 30-letni Daniel Evans nie przepada za grą na kortach ziemnych. Ma na nich bilans 40 wygranych i 33 porażki, a w Monte Carlo grał tylko raz, cztery lata temu i odpadł w I rundzie z Brytyjczykiem Kyle Edmundem. Brytyjczyk bezwzględnie jednak wykorzystał okazję pokonania wyżej notowanego rywala.

W pierwszym secie Evans dokonał nie lada wyczynu i wygrał 100 proc.! punktów po swoim pierwszym podaniu, a w całym pojedynku aż 90 proc (28/31). W drugiej partii znów nie dał Polakowi ani jednej szansy na przełamanie. W dodatku aż trzy razy przełamała Hurkacza. Mecz zakończył się podwójnym błędem serwisowym.

Hurkacz pozostanie jeszcze w Monte Carlo. W czwartek o godz. 10 w parze z Kanadyjczykiem Felixem Augerem-Aliassime w 1/8 finału zmierzy się rozstawionym z numerem pierwszym w turnieju kolumbijskim duetem: Juan-Sebastian Cabal - Robert Farah. To zwycięzcy z Wimbledonu i US Open z 2019 roku.

W kolejnej rundzie Evans zmierzy się z numerem jeden światowego rankingu, Serbem Novakiem Djokoviciem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA