Hubert Hurkacz w rozgrywanym, z powodu opadów deszczu, na raty pojedynku, pokonał Włocha 6:3, 3:6, 6:3. Polak w dobrym humorze dotarł na pomeczową konferencję prasową. A na niej, humor mu się jeszcze bardziej poprawił.
Konferencja prasowa była bowiem bardzo niespotykana. - Zaczniemy od pytań w języku angielskim, a potem przejdziemy na język polski. Kto chce zacząć, proszę o podniesienie ręki - powiedziała moderatorka konferencji.
Na sali konferencyjnej była cisza i żaden z dziennikarzy nie zadał pytania Hurkaczowi. - Jakieś pytania w języku angielskim - dodała moderatorka. Znów jednak zapanowała cisza i polski tenisista lekko się uśmiechnął.
Wtedy moderatorka stwierdziła, że teraz pora na pytania w języku polskim. I znów żaden dziennikarz nie zadał pytania Hurkaczowi.
Nie ma pytań? Ok, to całkiem przyjemna konferencja prasowa. Dziękuje wszystkim za spotkanie - powiedział z szerokim uśmiechem polski tenisista i wrócił do szatni.
W środę Hurkacz w II rundzie turnieju w Monte Carlo zmierzy się z Brytyjczykiem Danielem Evansem (33. ATP). Początek meczu ok. godz. 15. To będzie ich drugi pojedynek w karierze. Rok temu w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie Hurkacz po niezwykle zaciętym pojedynku wygrał 6:3, 3:6, 7:5.
Zwycięzca tej konfrontacji w III rundzie zmierzy się z lepszym z pary Novak Djoković (Serbia, 1. ATP) - Jannik Sinner (Włochy, 22. ATP).