Paula Badosa zaprezentowała w meczu z Barty niesamowitą formę, co bez wątpienia bardzo zaskoczyło liderkę rankingu WTA. Hiszpanka po spotkaniu sama nie kryła zdziwienia i nie mogła uwierzyć w to co się stało. Spotkanie było dość wyrównane, ale Australijce nie udało się pokazać czegoś więcej i to pewna swoich umiejętności Badosa przełamała ją aż pięć razy. Dla 71. tenisistki światowego rankingu było to pierwsze zwycięstwo z liderką w karierze. - Jestem w szoku i nie mogę uwierzyć w to, co się stało - powiedziała tuż po zakończeniu meczu.
Porażka Ashleigh Barty z Paulą Badosą dziwi, tym bardziej że Australijka jest w tym roku w bardzo wysokiej formie. Liderka rankingu WTA zdążyła już w 2021 roku wygrać dwa turnieje WTA - w Miami i Melbourne oraz dojść do ćwierćfinału Australian Open, w którym przegrała z Karoliną Muchovą. - Myślę, że kilka razy niepotrzebnie ryzykowałam. Mimo wszystko mogę wyciągnąć z turnieju w Charleston dużo pozytywów - mówiła Barty po przegranym meczu.
Jednakże Paula Badosa także znajduje się w wyśmienitej dyspozycji podczas turnieju w Charleston. Udowodniła to już w II rundzie, gdzie wyeliminowała również dużo wyżej notowaną Szwajcarkę Belindę Bencic. W półfinale turnieju zagra po raz kolejny z wyżej notowaną rywalką - Weroniką Kudermietową, która w rankingu WTA zajmuje aktualnie 38. miejsce. Rosjanka w ćwierćfinale pokonała Amerykankę Sloane Stephens 6:3, 6:4. W drugim półfinale zagrają pochodząca z Czarnogóry Danka Kovinić i Tunezyjka Ons Jabeur. Co ciekawe, żadna z zawodniczek, które dostały się do najlepszej czwórki turnieju, nie wygrała nigdy żadnego turnieju WTA.
W zmaganiach w Charleston wzięły udział także dwie polskie tenisistki. Niestety Magdalena Fręch odpadła już w II rundzie po przegranej z Hiszpanką Gabrielą Muguruzą 1:6, 3:6, a Magda Linette jeszcze wcześniej, bo w I rundzie uległa Amerykance Amandzie Anisimovej 7:5, 2:6, 3:6.