Iga Świątek (16. WTA) przegrała z Aną Konjuh (4:6, 6:2, 2:6) w trzeciej rundzie i odpadła z turnieju WTA Miami. Po frustrującym pierwszym secie i po uratowaniu się w drugim, w trzecim secie przyszło kolejne załamanie. Iga miała taki moment przy 1:2, gdy po przegraniu podania była bliska łez. I do końca meczu zdobyła już tylko jednego gema. Kilka dni po porażce opublikowała emocjonalny wpis, w którym opisuje sytuację z Miami.
"Przyznam, że mam poczucie, że całkiem dobrze wykonuję swoją pracę i mam tu na myśli nie tyle ranking, a zdobywanie doświadczenia i rozwój z roku na roku w tourze. Jednak po trzech miesiącach grania na wysokim poziomie właściwie bez przerwy, nieustannie będąc poza strefą komfortu na korcie i poza nim, nadal zdarza mi się mieć trudność z utrzymaniem nerwów na wodzy w trakcie meczu - przede wszystkim dlatego, że ciągle uczę się tej stabilizacji" - czytamy we wpisie opublikowanym przez Świątek w mediach społecznościowych.
"Oczywiście, poczucie bezsilności w trzecim secie meczu nie było niczym przyjemnym, ale tu należą się słowa dużego uznania dla Any - zagrała doskonale i napisała w Miami świetną historię. Nie zmienia to faktu, że wyciągając wnioski, pracując i poprawiając każdy detal, zrobię wszystko, żeby czuć się tak jak najrzadziej. Pewnie nie da się tego uniknąć całkowicie, bo taki jest sport, ale będę się starać. Myślę, że warto w tym wszystkim pamiętać, że to nie sprint a maraton. To oznacza (mam nadzieję), że przede mną jeszcze sporo meczów do rozegrania i sporo doświadczeń do przerobienia. A dni takiej jak ten to najlepsze lekcje" - dodała 19-letnia tenisistka.
Najbliższy mecz Igi Świątek odbędzie się już w środę (31 marca) ok. godziny 20:30 czasu polskiego. Polka wraz z partnerką Bethanie Mattek-Sands zmierzy się w ćwierćfinale debla WTA w Miami z Ludmiłą Kiczenok oraz Jeleną Ostapenko.