Hubert Hurkacz się rozkręca! Po pokonaniu 11. w światowym rankingu Denisa Shapovalova Polak poradził sobie z jego rodakiem, Milosem Raoniciem, który jest sklasyfikowany na 19. pozycji w rankingu ATP. Ta jednak nie oddaje potencjału Kanadyjczyka, który w swoim najlepszym sezonie był nawet trzecim tenisistą świata i finalistą Wimbledonu. To Raonić był faworytem w starciu z Hurkaczem. W ćwierćfinale turnieju w Miami Polak też nie będzie faworytem.
W starciu o półfinał Hurkacz zmierzy się w czwartek z Stefanosem Tsitsipasem, który wyeliminował Włocha Lorenzo Sonego. Grek to piąta rakieta świata. 23-latek ma na swoim koncie pięć zwycięstw w turniejach ATP Tour, w tym ATP Finals 2019. Podczas zakończonego niedawno Australian Open wyeliminował w ćwierćfinale Rafaela Nadala. Odpadł w półfinale z rewelacją turnieju, Daniłem Miedwiediewem.
W ostatnim czasie Polak dwukrotnie mierzył się z Grekiem. W lutym 2020 roku Hurkacz przegrał w 1. rundzie turnieju w Rotterdamie 7:6, 3:6, 1:6. Jednak jego gra została doceniona. - Cudownie grał bekhendem - zachwalał po meczu Grek Polaka. Spotkali się też kilka tygodni temu. Znowu na turnieju w Rotterdamie. Polak kolejny raz przegrał (4:6, 6:4, 5:7) i odpadł w 2. rundzie turnieju. Zacięty mecz trwał 2 godziny i 8 minut.
Wyraźnym faworytem czwartkowego starcia będzie Grek.