Maja Chwalińska bardzo szybko pokazała się jako nadzieja kobiecego tenisa. Niespełna 19-letnia zawodniczka wygrywała kolejne turnieje rankingowe, aż doznała kontuzji. W lutym 2021 roku Polka poinformowała o odnowieniu się urazu. "W ostatnich tygodniach rozegrałam 3 udane turnieje. Niestety, podczas ostatniego z nich w Altenkirchen, ponownie doznałam urazu nadgarstka. Na szczęście jestem już po konsultacjach lekarskich, uraz jest niegroźny i wracam do rywalizacji pod koniec marca" - napisała na Facebooku.
Maja Chwalińska wyleczyła kontuzję szybciej, niż sama zapowiadała i zdecydowała się wrócić do gry. W tym celu wyjechała do Buenos Aires, gdzie miała wziąć udział w trzech rankingowych turniejach. Plan 19-latki nie zostanie jednak zrealizowany przez pandemię koronawirusa.
Niestety zdiagnozowano u mnie koronawirusa. Mam kilka objawów i nie czuję się najlepiej. Z oczywistych względów zostałam zmuszona wycofać się z turnieju oraz 2 następnych w Argentynie. Przede mną 14 dni kwarantanny. Dziękuję za wsparcie
- oznajmiła na Facebooku.
Maja Chwalińska zajmuje obecnie 220. miejsce w światowym rankingu WTA. W obecnym sezonie 19-latka wzięła udział w trzech turniejach ITF. Najlepiej poszło jej w Grenoble, gdzie dotarła do półfinału. W dniach 16-17 kwietnia młoda tenisistka będzie reprezentować Polskę w Pucharze Billie Jean King (dawniej Fed Cup), w którym Polki zmierzą się w meczu barażowym z Brazylią.