Wynik teoretycznie mówi, że pojedynek był w miarę wyrównany, ale to Denis Shapovalov był tenisistą wyraźnie lepszym. Grał dużo bardzo agresywnie, popełniał zdecydowanie mniej prostych błędów, miał więcej asów (5-1) i dużo lepiej serwował. W efekcie po pierwszym podaniu wygrał bagatela, aż 90 proc. piłek, a Hubert Hurkacz (35. ATP) tylko 59 proc. Po drugim serwisie też był skuteczniejszy (56-40 proc.). Polak nie wytrzymywał długich wymian, wściekał się na samego siebie i rakietę i nie miał sposobu na rywala. W sumie wygrał tylko 47 punktów, aż 21 mniej od Kanadyjczyka. Shapovalov miał też 26 winnerów, a Hurkacz tylko jedenaście.
Oba sety miały niemal identyczny przebieg. W pierwszym i drugim Hurkacz przegrywał swoje podanie do 15 już w swoim drugim gemie serwisowym. Potem w kolejnych gemach gonił rywala, ale nie potrafił mu odebrać serwisu. Mało tego, miał zaledwie jedną szansę na przełamanie.
W obu setach Shapovalov miał kolejne break-pointy. W pierwszym jeszcze tego nie wykorzystał i cały czas musiał pilnować swojego podania. W drugim secie Kanadyjczyk zmarnował prowadzenie 40:0, bo Polak wygrał pięć piłek z rzędu. W dziewiątym gemie Shapovalov nie powtórzył tego samego błędu i po raz drugi przełamał Hurkacza i wygrał caly mecz, który trwał godzinę, szesnaście minut.
To jego pierwsze zwycięstwo z najlepszym polskim tenisistą. Dotychczas zawodnicy grali ze sobą dwa razy w 2019 roku. Najpierw Hurkacz wygrał w Indian Wells 7:6 (7:3), 2:6, 6:3, a potem wygrał w Winston-Salem 6:4, 6:4.
W ćwierćfinale rywalem Shapovalova będzie Francuz Jeremy Chardy (53. ATP).
W Dubaju przegrał również Łukasz Kubot. Polski tenisista w ćwierćfinale rywalizacji deblowej w parze z Holendrem Wesleyem Koolhofem zmierzył się z duetem z Niemiec: Kevin Krawietz - Jan-Lennard Struff. Krawietz to wraz z Andreasem Miesem dwukrotny zwycięzca Rolanda Garrosa w 2019 i 2020 roku.
W pierwszym secie doszło aż do pięciu przełamań. Jedno więcej miała jednak para Kubot-Koolhof i wygrała seta 7:5. W drugiej partii serwis rywalom, i to dwa razy, odebrali Niemcy i zwyciężyli 6:3. W decydującym secie, rozgrywanym do 10 punktów, dominowali Niemcy. Prowadzili już 7:1, a ostatecznie wygrali 10:3.