Tenisista ukarany za skandaliczne zachowanie. Miał grozić sędziemu śmiercią

Damir Dżumhur został ukarany grzywną po tym, jak zszedł z boiska w złości na decyzje sędziego podczas imprezy ATP 500 w Acapulco w Meksyku.

Władze ATP ukarały Damira Dżumhura karą w wysokości 6500 dolarów i odebraniem pieniędzy 5280 dolarów za udział w II rundzie kwalifikacji w tym turnieju. "W meczu eliminacyjnym drugiej rundy w Acapulco Damir Dżumhur dwukrotnie złamał kodeks za niesportowe zachowanie, a jego niepowodzenie w kontynuowaniu meczu doprowadziło do niewykonania zobowiązania" - napisały władze ATP w oświadczeniu.

Zobacz wideo "Czekamy na mecze Igi Świątek z takimi rywalkami jak Serena Williams"

- Zgodnie z regułami ATP, dalsze śledztwo będzie przeprowadzone przez instytucję, która decyduje o kolejnych karach dla zawodników - dodają.

Dżumhur czekać będzie na dalszy rozwój sprawy i może jeszcze zostać dodatkowo ukarany. "W następstwie kar nałożonych na miejscu, dalsze dochodzenie zostanie wszczęte zgodnie z postanowieniami dotyczącymi poważnego przestępstwa gracza zgodnie z regułami ATP" - dodał organ zarządzający.

Przypomnijmy, że Damir Dżumhur (125. ATP) w półfinale kwalifikacji turnieju w Acapulco w Meksyku zmierzył się z Holendrem Boticem van de Zandschulpem (149. ATP). W pierwszym secie przy stanie 5:5 i przewadze Holendra, Dżumhur postanowił wyładować swoją frustrację na arbitrze. 

Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, że bośniacki tenisista żąda od sędziego, aby zszedł z krzesła. Po chwili zawodnik dostał karny punkt, w efekcie czego przegrał gema i rywal prowadził 6:5. Później Dżumhur dostał kolejne ostrzeżenie, które zakończyło się jego dyskwalifikacją przy stanie 6:5 i 15:15.

W mediach społecznościowych twierdzono, że Dżumhur groził, że "zabije sędziego", ale sam zawodnik zaprzeczył. Wydał nawet oświadczenie, w którym napisał, że zrezygnował z dalszej gry w meczu z powodu zachowania arbitra. "Groziłem, że kogoś zabiję? Czy jesteście świadomi tego, co to znaczy i skąd się to bierze? Skąd w ogóle się bierze ta złośliwość, by mówić takie rzeczy?" - czytamy w jego oświadczeniu.

Więcej o: