"Ten system to katastrofa. Absurd". Zverev nie wytrzymał

- Ten system, który mamy, jest trochę absurdalny. To po prostu katastrofa - takimi słowami Alexander Zverev skomentował zasady ustalania rankingu ATP. Niemcowi nie podoba się, że w zestawieniu zajmuje gorsze miejsce niż Roger Federer.

W 2020 roku ranking ATP został zamrożony ze względu na pandemię koronawirusa. W połowie zeszłego roku ogłoszono nowy system, który uwzględnia wyniki tenisistów z ostatnich 22 miesięcy, a nie z 52 tygodni, jak było do tej pory. Dzięki temu Roger Federer zachował na swoim koncie 500 punktów zdobytych w 2019 roku w turnieju w Miami. Szwajcar zajmuje szóste miejsce mimo tego, że dopiero niedawno powrócił na kort po ponad roku nieobecności. W turnieju w Dosze w pierwszym meczu pokonał Daniela Evansa, ale w drugim przegrał z Nikolozem Basilaszwilim.

Zobacz wideo "Czekamy na mecze Igi Świątek z takimi rywalkami jak Serena Williams"

Jedną pozycję za Federerem jest Alexander Zverev – finalista US Open i ATP Finals w Paryżu. Niemiec jest podirytowany faktem, że Federer, który nie grał ponad rok, znajduje się przed nim w rankingu. – Ranking nie ma znaczenia w obecnej formule. Powinienem być w czołowej piątce albo czwórce w normalnym systemie rankingowym. Ten, który jest teraz, jest trochę absurdalny. Jestem największym fanem Rogera Federera, ale nie grał od roku i wyprzedza mnie w rankingach. Ja byłem w finale US Open i ATP Finals, wygrałem dwa turnieje. Ten system to po prostu katastrofa – skarży się Zverev.

Dodajmy, że gdyby obowiązywał stary ranking, do Federer wypadłby poza pierwszą dwusetkę. Zverev byłby szósty za Novakiem Djokoviciem, Daniiłem Miedwiediewem, Andriejem Rublowem, Dominikiem Thiemem i Rafaelem Nadalem. To nie jedyny absurd obecnego rankingu. Innym przykładem jest Francuz Jo Wilfried Tsonga, finalista Australian Open z 2008 roku. Od końca 2019 roku wygrał on tylko jeden mecz, ale utrzymuje się na 66. miejscu.

- Jeśli zamierzasz zmienić system rankingowy, to zrób to na dobre – mówi Sam Groth, australijski tenisista – Nie powinno się robić zmian na bieżąco. Aktualny system pomaga tenisistom z czołówki utrzymywać się na szczycie. Ta zmiana ich chroni – dodał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.