Novak Djoković najlepszym tenisistą w historii? Liczby nie kłamią

Novak Djoković pobił kolejny rekord i coraz bardziej dystansuje największych rywali: Rogera Federera i Rafaela Nadala. Serba można nie lubić za kontrowersyjne zachowania, ale praktycznie jest już pewne, że będzie najlepszym tenisistą w historii.

Poniedziałek 8 marca był wyjątkowy dla Novaka Djokovicia. Serb został tego dnia tenisistą najdłużej prowadzącym w rankingu ATP. Rozpoczął wtedy 311. tydzień jako lider zestawienia. W ten sposób pobił wyczyn Federera, który był na szczycie przez 310 tygodni.

Zobacz wideo "Czekamy na mecze Igi Świątek z takimi rywalkami jak Serena Williams"

Wielka Trójka to przeszłość

Djoković zdominował męskie rozgrywki w ostatniej dekadzie. Od 2011 roku wygrał 17 turniejów wielkoszlemowych, 31 z cyklu Masters i cztery Turnieje Mistrzów kończące sezon. W tym czasie Rafael Nadal i Roger Federer triumfowali razem w 15 imprezach Wielkiego Szlema, 27 turniejach Masters i prowadzili w rankingu przez 132 tygodnie. Od lat mówi się o tzw. Wielkiej Trójce (Nadal, Djoković, Federer), a jeszcze wcześniej o czwórce (gdy lepiej grał Andy Murray), ale w rzeczywistości liczby pokazują co innego: jak Novak Djoković odskoczył wszystkim, także największym rywalom. 

Serbski tenisista jest obecnie najlepszy na świecie i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach mogło to się zmienić. Nie ma przeciwnika, który byłby w stanie na dłuższą metę z nim rywalizować. Nadal może go zatrzymać tylko w Roland Garros. Federer zagrał kilka dni temu pierwsze dwa mecze po roku przerwy  od tenisa i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wróci jeszcze do takiej formy, która pozwoli mu realnie marzyć o pokonaniu Serba. 

Młodsi (Dominic Thiem, Danił Miedwiediew, Stefanos Tsistipas) potrafią w pojedynczych spotkaniach ograć Djokovicia. Gdy jednak przychodzi do gry w Wielkim Szlemie, zwykle zawodzą. Najlepszy przykład to niedawny turniej Australian Open. Djoković miał po drodze do finału wyjątkowo dużo problemów, walczył też z bólem mięśni brzucha. I co? I nic. W finałowym spotkaniu Miedwiediew, który wcześniej miał serię 14 zwycięstw z rzędu, przegrał sam ze sobą, a co dopiero z Djokoviciem. Szybkie 0:3 w setach.

Kto go zatrzyma?

Serba trudno zatrzymać także dlatego, że wciąż się rozwija. Coraz lepiej serwuje. W Melbourne posyłał ponad 100 asów w siedmiu pojedynkach. Takiej liczby nie powstydziliby się przed laty Andy Roddick czy Goran Ivanisević, którzy kojarzeni byli zawsze z mocnym podaniem. To zasługa Chorwata, który dołączył dwa lata temu do sztabu Djokovicia i pomógł mu wzmocnić podanie.

Dzięki Ivaniseviciowi lider rankingu gra też coraz bardziej ekonomicznie. W młodości był okopany za końcową linią. Dziś coraz szybciej zdobywa punkty, kończy akcje przy siatce. Potrafi zmieniać rytm gry. Zaskakuje tym wszystkich rywali, także Nadala i Federera. Djoković wygrał sześć z ostatnich 10 spotkań z Hiszpanem i aż siedem ze Szwajcarem. Jest też młodszy od największych przeciwników. Serb w maju skończy 34 lata, Nadal w czerwcu 35, a Federer w sierpniu 40. 

To wszystko sprawia, że Djoković zostanie najprawdopodobniej najlepszym tenisistą w historii. Zadecydują o tym tytuły wielkoszlemowe. Po wygraniu tegorocznego Australian Open ma ich już 18. Hiszpan i Szwajcar zdobyli dotąd o dwa trofea więcej. Można się tylko zastanawiać, kiedy Serb ich prześcignie. W tym roku? Za rok? Jego ojciec Srdjan nie ma wątpliwości. - Novak pobije wszelkie rekordy - mówił rok temu w "Telegraf".

Djoković przebił już dawne legendy. Pete Sampras był liderem rankingu ATP przez 286 tygodni, Ivan Lendl 270,  Jimmy Connors 268, a Bjorn Borg tylko 109, bo zakończył karierę w wieku 27 lat. Mimo szybkiej emerytury Szwed wywalczył 11 tytułów wielkoszlemowych, Roy Emerson 12, a Sampras 14. Przed Djokoviciem są tylko dwaj współcześni rywale z kortów. 

Nie można nie doceniać

- Tenis to sport bogatych ludzi i oni nie mogą zrozumieć, że ktoś pochodzący z małej i biednej Serbii od ponad dziesięciu lat jest najlepszy na świecie - narzekał innym razem ojciec Djokovicia. Jego syn także lubi wywoływać kontrowersje. A to opiniami na temat szczepionek, podejściem do pandemii, innymi paranaukowymi teoriami, a to zachowaniem na korcie, jak łamanie rakiet czy korzystanie z przerw medycznych często wtedy, gdy akurat rywal gra lepiej. Taki jest Novak Djoković, że trudno przejść obok niego obojętnie. Bez względu na to już niebawem pobije ostatnie rekordy Federera i Nadała i zasłużenie będzie mógł się obwieścić najlepszym tenisistą, jaki dotychczas występował w rozgrywkach. Można go nie lubić, ale nie można nie doceniać. Serb jest gigantem współczesnego sportu i bez niego tenis nigdy nie będzie już taki sam. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA