Roger Federer ostatni oficjalny pojedynek o stawkę rozegrał 30 stycznia ubiegłego roku. Wówczas przegrał w półfinale Australian Open z Serbem Novakiem Djokoviciem 6:7 (1:7), 4:6, 3:6. Kilka dni później w nieoficjalnym już pojedynku, charytatywnym "Meczu dla Afryki", pokonał Rafaela Nadala 6:4, 3:6, 6:3.
W lutym szwajcarski zdobywca 20 tytułów wielkoszlemowych (ostatni w 2018 roku w Australian Open) poddał się dwóm operacjom kolana i zapowiedział, że wróci do gry dopiero w 2021 roku. Kibice mieli nadzieję zobaczyć go już podczas turnieju wielkoszlemowego Australian Open, ale Federer nie wziął w nim udziału.
Zdecydował się zagrać dopiero w Dausze. W środę, po 405 dniach, wreszcie wrócił do gry. Federer w II rundzie zmierzył się z Brytyjczykiem Danielem Evansem. Od początku mecz był bardzo wyrównany. W pierwszym secie obaj zawodnicy świetnie pilnowali swoje serwisy. Do tie-breaka Szwajcar nie miał ani jednej szansy na przełamanie, a Brytyjczyk zaledwie jedną. W decydującym rozdaniu Evans przy stanie 6:5 miał piłkę setową, ale jej nie wykorzystał. Natomiast Federer skończył seta przepięknym bekhendem.
W drugim secie 39-letni Szwajcar grał słabiej. Przy stanie 1:2 dał sobie odebrać serwis, a potem mimo dwóch bardzo wyrównanych gemów przy serwisie Evansa nie zdołał odrobić strat i przegrał seta.
W decydującej partii ważny dla losów meczu był siódmy gem. Wówczas przy swoim podaniu Federer obronił dwa break-pointy. Chwilę później w dziesiątym gemie zwycięzca 20 turniejów wielkoszlemowych nie wykorzystał match-pointa! Dopiął jednak swego przy kolejnym serwisie Brytyjczyka. Tym razem wykorzystał już pierwszą z dwóch piłek meczowych.
Federer miał w meczu 13 asów i wygrał 79 proc. piłek po pierwszym serwisie. Dla porównania - liczby Evansa to dziewięć i 76 proc.
W ćwierćfinale Roger Federer zmierzy się z Nikolozem Basilaszwilim (42. ATP). Gruzin w 1/8 finału pokonał Tunezyjczyka Maleka Jaziriego 6:2, 6:2.