Iga Świątek we wtorkowe popołudnie tylko w drugim secie miała krótki kryzys, ale ostatecznie pokonała Japonkę Misaki Doi (77. WTA) 6:2, 6:4 i awansowała do trzeciej rundy turnieju w Dubaju. W 1/8 finału zmierzy się z rozstawioną z dziewiątką w turnieju Hiszpanką Gabrine Muguruzą (16. WTA), która pokonała 6:4, 6:2 Amerykankę Amandę Anisimową.
Tymczasem już w drugiej rundzie turnieju w Dubaju doszło do dwóch dużych niespodzianek. Najpierw rozstawiona z numerem pierwszym Ukrainka Elina Switolina przegrała z doświadczoną, 35-letnią Rosjanką Swietłaną Kuzniecową (41. WTA) 6:2, 4:6, 1:6.
Dwie godziny później z imprezą pożegnała się Czeszka Petra Kvitova. To efekt problemów z mięśniem przywodziciela, na które narzekała od kilku dni. Kvitova w II rundzie zmierzyła się ze Szwajcarką Jil Belen Teichmann. Przegrała pierwszego seta 2:6, a w drugim przy prowadzeniu 4:3 i chwilę po przegranym serwisie, postanowiła zrezygnować z gry.
- Od półfinałowego meczu w Doha [wygranego z Amerykanką Jessicą Pegulą 6:4, 6:4 - red.] czułam ból przywodziciela. W drugim secie spotkania z Teichmann nie było ani trochę lepiej, tylko mój stan zdrowia jeszcze się pogorszył i prawie wszędzie czułem ból w prawej nodze. Nie chcę, aby było jeszcze gorzej, dlatego postanowiłam zrezygnować - powiedziała Kvitova po meczu.
Czeszka, podobnie jak Switolina z Igą Świątek mogły spotkać się dopiero w ewentualnym finale. Obie były bowiem w górnej części drabinki, a Polka jest w dolnej. Teraz w najlepszej "16" w Dubaju najwyżej rozstawione zawodniczki to: Czeszka Karolina Pliskova (nr 2) oraz Białorusinka Aryna Sabalenka (nr 3). Z tą drugą Świątek może zmierzyć się w ewentualnym ćwierćfinale, a z Czeszką w półfinale.