W przypadku Novaka Djokovicia więcej niż o jego grze na Australian Open mówi się teraz o tym, co dzieje się poza boiskiem. Wcześniej zwłaszcza zdrowia Serba, który już podczas dwóch spotkań - z Amerykaninem Taylorem Fritzem i z Kanadyjczykiem Milosem Raoniciem - wyraźnie walczył z kontuzją. Teraz doszedł do tego jeszcze temat relacji z Nickiem Kyrgiosem.
Australijczyk znany z kontrowersyjnych zachowań już kilkukrotnie mówił, że nie szanuje Djokovicia albo udzielał mu rad w sprawie jego zachowania jako światowego numeru jeden. Djoković zazwyczaj odpowiadał, że nie jest zainteresowany rozmowami o Kyrgiosie. Tym razem ten postanowił imitować cieszynkę Djokovicia, którą Serb wykonywał do kibiców po zwycięstwach. Po swoim treningu przed meczem debla w parze z Thanasim Kokkinakisem przeciwko Łukaszowi Kubotowi i Wesleyowi Koolhofowi, który później przegrał, Kyrgios spojrzał w stronę kamery i zaczął pozdrawiać puste trybuny w sposób, jaki zawsze robi to Djoković. Całował dłonie, dociskając je do piersi i później unosił w górę.
Jego zachowanie nie spotkało się z pozytywną reakcją. Gest, który miał być pewnie jednym z żartów Kyrgiosa, został odebrany jako niepotrzebna zaczepka w stronę Djokovicia. Serbskie media poszły nawet dalej - uznają to za prowokację i apelują: ktoś musi się tym zająć! Portal "informer.rs" pisze, że Kyrgios jest "tym, który jest w pełni odpowiedzialny za napięcia pomiędzy zawodnikami" i twierdzi, że powinien się wstydzić za to, co zrobił, ale także za swoje słowa o cieszynce.
A Kyrgios faktycznie wytłumaczył ją w ciekawy sposób. - Po prostu czuję i chcę szerzyć miłość. Chciałbym przekazać dobre słowo przez tę celebrację. Każdy ją uwielbia - wskazywał Kyrgios cytowany przez francuski oddział Eurosportu. - Jestem pewny, że Novak za mną nie przepada i pomimo że obdarzamy się szacunkiem, też go właściwie nie uwielbiam - dodał zawodnik. A jeszcze wcześniej wyśmiewał się z Serba w komentarzach pod postem Taylora Fritza, w którym ten podejrzewał Djokovicia o symulowanie kontuzji mięśni brzucha. - Chyba poproszę o bardzo szybką pomoc medyczną, Fritzy. Będę za dwie godziny - pisał.
"Okoliczności zwycięstwa lidera rankingu budzą sporo kontrowersji. Nie wszyscy bowiem wierzą w jego tłumaczenia. Nie wszyscy wierzą, że rzeczywiście miał problemy ze zdrowiem. - Powinienem się tego spodziewać. Gdyby był naprawdę, naprawdę kontuzjowany, nie grałby dalej. Wyglądał, jakby walczył ze sobą w trzecim i czwartym secie, nie wyglądał, jakby walczył w piątym. Może poczuł się lepiej? Cieszę się, że tak szybko wyzdrowiał - kpił po meczu Taylor Fritz" - opisywał sprawę wątpliwości odnośnie kontuzji "Nole" dziennikarz Sport.pl, Dominik Senkowski.
"Czasami wydaje się, że Nick Kyrgios cały dzień myśli tylko o Novaku Djokoviciu, a Serb nie wychodzi mu z głowy" - napisał o całej sytuacji portal novosti.rs. I dodawał, że "obsesja Kyrgiosa wyszła już daleko poza tenis". Djoković w niedzielę wygrał z Raoniciem 7:6 (7:4), 4:6, 6:1, 6:4 i zagra w ćwierćfinale tegorocznego Australian Open. Zmierzy się w nim z Alexem Zverevem z Niemiec. Kyrgios odpadł w III rundzie, gdy przegrał przeciwko Austriakowi Dominicowi Thiemowi 6:4, 6:4, 3:6, 4:6, 4:6. Australian Open zakończy się w niedzielę, 21 lutego.