Chciał rzucić sport i wyjechać na studia do USA. Dziś jest nadzieją polskiego tenisa

Kacper Żuk jest kolejnym polskim tenisistą, który zadebiutował w rozgrywkach ATP. Większość kibiców usłyszała o nim rok temu podczas występu reprezentacji Polski w Australii. Niewiele brakowało, a 22-latek zrezygnowałby wcześniej z tenisa.

Kacper Żuk ma 22 lata i kilka dni temu awansował na 243. miejsce w rankingu ATP - najwyższe w karierę. Wyżej od niego z Polaków są tylko Hubert Hurkacz (30. pozycja) i Kamil Majchrzak (109.). Żuk zawdzięcza rankingowy awans dobrym występom w turniejach rangi challenger i ITF. Dzięki zgromadzonym punktom miał także szansę zadebiutować w imprezie z cyklu ATP. Na początku stycznia wziął udział w turnieju w tureckiej Antalyi. Przegrał w pierwszej rundzie z reprezentantem gospodarzy, Altugiem Celikbilkiem 6:7(7), 5:7. 

Zobacz wideo Porównujemy Huberta Hurkacza i Kamila Majchrzaka. Kto ma większy talent?

- Mimo porażki bardzo dobrze wspominam ten turniej. Sam mecz był bardzo zacięty. To było wspaniałe doświadczenie wystąpić w rozgrywkach ATP. Mam nadzieję wrócić do nich niebawem - mówi Żuk w rozmowie ze Sport.pl.

Pamiętny Puchar ATP

Kacper Żuk dał się poznać szerszej publiczności rok temu podczas styczniowego Pucharu ATP w Australii. Wobec kontuzji Kamila Majchrzaka reprezentował nasz kraj w grze singlowej obok Huberta Hurkacza. W spotkaniu z Chorwacją przegrał z byłym mistrzem US Open Marinem Ciliciem 6:7(8), 4:6. Następnie pokonał w meczu z Austrią Dennisa Novaka 5:7, 7:6(3), 6:3. To z pewnością jego najcenniejsze zwycięstwo z dotychczasowych, bo Novak to zawodnik sklasyfikowany w pierwszej setce rankingu ATP.  - Nie spodziewałem się, że w ogóle zagram, ale Kamil miał problemy zdrowotne i dostałem szansę. Mecz z Novakiem pamiętam dobrze. To był trudny pojedynek. Cieszę, że mogłem wystąpić w tak mocno obsadzony turnieju - przyznaje Żuk.

Chciał zrezygnować z tenisa

Kilka miesięcy przed Pucharem ATP tenisista z Nowego Dworu Mazowieckiego nie był pewny przyszłości. Wciąż się wahał, czy nie zrezygnować ze sportu i nie wyjechać na studia do USA. - Mógłbym wrócić do zawodowego tenisa po kilku latach. Uznałem, że jednak nie po to tyle lat pracowałem na korcie, by z tego zrezygnować. Występ z reprezentacją w Australii tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu - przyznaje.

Zanim zaczął grać w tenisa, Żuk interesował się piłką nożną. W końcu jednak postawił na odbijanie żółtej piłeczki. Kto był jego pierwszym idolem? To zaskakujący wybór. - Początkowo najbardziej imponował mi David Ferrer. Z czasem jednak przyznaje, że chyba jak wszyscy, doceniam Rogera Federera - mówi nam. 

Cel: wielkoszlemowe kwalifikacje

22-latek nie miał jeszcze okazji grać z Federerem. W przeciwieństwie do jego kolegi z reprezentacji Huberta Hurkacza, który w marcu 2019 roku rywalizował w Indian Wells ze słynnym Szwajcarem. Po wyrównanym boju przegrał w ćwierćfinale 4:6, 4:6. Z Hurkaczem Żuk przygotowywał się do tego sezonu. - Odbyliśmy obóz w Zakopanem. Mam okazję trenować z Hubertem od kilku lat. Bardzo się z tego cieszę, bo to świetny zawodnik i mogę przyglądać się rozwiązaniom, jakie stosuje na korcie - przyznaje.

Aktualnie Kacper Żuk przebywa we Francji, gdzie rywalizuje w challengerze w Cherbourg. Ma nadzieje, że konsekwentny rozwój pozwoli mu awansować najpierw do drugiej setki rankingu, a potem do pierwszej, co przybliży go do udziału w eliminacjach wielkoszlemowych. W trwającym Australian Open występowali dwaj polscy tenisiści. Hubert Hurkacz przegrał w pierwszej rundzie z Mikelem Ymerem, a Kamil Majchrzak z Miomirem Kecmanowiciem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.