Kapitalny występ Igi Świątek w Australian Open! Kolejny udany rewanż Polki!

Iga Świątek pokonała Camilę Giorgi 6:2, 6:4 w drugiej rundzie Australian Open. Tym samym zrewanżowała się Włoszce za wysoką porażkę w Melbourne sprzed dwóch lat. Polka w kolejnym meczu zagra z Fioną Ferro.

Dla 17. na świecie a rozstawionej z nr 15. Igi Świątek tegoroczny Australian Open przebiega pod hasłem "rewanż". W pierwszej rundzie mistrzyni Roland Garros pokonała Arantxę Rus 6:1, 6:3, której uległa w zeszłym roku w Rzymie. W drugiej zmierzyła się z Camilą Giorgi, klasyfikowaną na 79. miejscu w rankingu. Z Włoszką także już grała i także w drugiej rundzie Australian Open. Spotkały się dwa lata temu, gdy Polka debiutowała w Wielkim Szlemie.

Zobacz wideo Iga Świątek pokazała swój trening:

Giorgi rozbiła ją wtedy 6:2, 6:0. Nasza tenisistka była dopiero na początku kariery, a Włoszka znajdowała się w top 30 rankingu. Po dwóch latach Świątek jest już w zupełnie innym miejscu. Po zwycięstwie w Roland Garros, coraz bliżej ścisłej czołówki. - Pamiętam, że to był dla mnie naprawdę ciężki mecz, bo to był pierwszy pojedynek, jaki rozegrałam z tak szybko uderzającą zawodniczka - wspomniała Świątek poprzednią rywalizację z Giorgi. - Myślę, że zrobiłam postęp od naszego ostatniego meczu. Będę przygotowana na wszystko - zapewniała.

Świetny początek

Pierwszy set zaczął się od podania Włoszki. Od razu miała problemy, Iga otrzymała szansę na przełamanie. Nie wykorzystała jej, bo Giorgi świetnie obroniła się w ataku. Gem trwał ponad sześć minut, ale wyszła na prowadzenie 1:0. W odpowiedzi nasza tenisistka wygrała łatwo swoje podanie, zaskakując rywalkę zmianą rytmu serwisu. Chwilę później Polka przełamała przeciwniczkę i to do zera! Złożyły się na to: dobre minięcie ze strony Świątek, podwójny błąd serwisowy Giorgi, zepsuty forhend przez Giorgi i winner Polki. 19-latka grała bardzo pewnie i skutecznie. Dorzuciła gema na 3:1.

Piąty gem pierwszego seta znów był bardzo udany w wykonaniu Świątek. Zaczęła od genialnego returnu. Komentujący to spotkanie w Eurosporcie Tomasz Wiktorowski powiedział krótko: "To było magiczne dotknięcie Igi". Poddenerwowana Giorgi dalej psuła i ponownie straciła serwis. 4:1.

Polka musiała być cały czas czujna, bo następnie przy własnym podaniu była bliska utraty podania. Rywalka miała dwa break pointy. Świątek obroniła się świetnymi serwisami, pomogła też Giorgi, wyrzucając piłkę poza linię boczną. Potem co prawda Włoszka łatwo utrzymała podanie, ale i tak przegrała pierwszego seta 2:6.

Były problemy, ale Świątek obroniła się

Drugi set zaczął się wyśmienicie dla 19-latki z Raszyna. Przełamała rywalkę, korzystając z jej błędów. Następnie nękała ją dobrymi serwisami, w tym na ciało i podwyższyła na 2:0. Giorgi nie zamierzała jednak odpuszczać. Najpierw do zera wygrała swój serwis, potem poprawiła precyzję w ataku, skorzystała ze złego skrótu Świątek i odrobiła stratę. 2:2, a chwilę później 3:2 dla zawodniczki z Maceraty. To było jej pierwsze prowadzenie w secie od początku spotkania.

Szósty gem drugiej partii był kluczowy dla losów meczu. Włoszka poczuła szansę, agresywnie atakowała Polkę. Były dwie szanse na przełamanie, ale w obu przypadkach Świątek ratowała się świetnym serwisem. Wyrównała na 3:3. To podcięło skrzydła Giorgi. Kolejne jej błędy i kolejne przełamanie dla naszej tenisistki. Polka po wygraniu własnego podania prowadziła już 5:3. Nie zatrzymały ją następne ataki rywalki. Odpowiadała forhendami, mieszaniem rytmu gry, akcjami przy siatce. Skończyła seta wynikiem 6:4.

Dojrzała gra Igi Świątek

To był jak na razie najlepszy mecz Igi Świątek w tym sezonie. Grała bardzo dojrzale i skutecznie. Nie zawsze szukała bezpośrednio wygranych punktów. Umiejętnie zmieniała rytm gry, zmuszając rywalkę do błędów. Grała bardzo głęboko, starała się nie dawać Camili Giorgi okazji do ataku. Wytrzymywała ataki Włoszki, która słynie z tego, że jest jedną z najmocniej uderzających piłkę tenisistek w całych rozgrywkach. Dwa lata temu Polka nie potrafiła na to odpowiedzieć. Dziś wiedziała, jak się zachować i jak się nie dać zdominować. Pomógł jej w tym m.in. świetny serwis. Kilka asów, kilka technicznych podań. Nie był to łatwy mecz dla 19-latki, zwłaszcza w drugim secie, ale tym większe należą jej się brawa. 

W piątek w trzeciej rundzie w Melbourne Iga Świątek zmierzy się z Fioną Ferro (46. WTA). Tenisistka z Francji pokonała w drugiej rundzie Elenę Rybakinę z Kazachstanu (21. WTA) 6:4, 6:4. Transmisje w Eurosporcie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.