Nick Kyrgios nawrzeszczał na sędziego. "To twoja robota!". A potem fatalna wiadomość. "Zero procent"

Nick Kyrgios wrócił na kort po 11 miesiącach przerwy. Chociaż Australijczyk pokonał Alexandre'a Mullera, to po meczu więcej będzie mówiło się o zachowniu i słowach kontrowersyjnego tenisisty.

Nick Kyrgios pokonał Alexandre'a Mullera 3:6, 6:4, 7:6 (4) w 2. rundzie turnieju Murray River Open w Melbourne, który poprzedza wielkoszlemowy Australian Open. Dla 47. tenisisty rankingu ATP był to pierwszy występ od 11 miesięcy. Australijczyk najpierw zmagał się z kontuzją nadgarstka, a później nie występował w turniejach w związku z pandemią koronawirusa.

Zobacz wideo Finał turnieju wielkoszlemowego jak zwykłe zawody? "Jeżeli w poprzednich meczach działały pewne rutyny, to dlaczego robić coś innego"

- Ostatni, szalony rok sprawił, że jestem mentalnie odświeżony i gotowy do walki. Muszę jednak przyznać, że nie tęskniłem za ludźmi ze świata tenisa - mówił Kyrgios przed pierwszym występem po długiej przerwie.

Kontrowersyjny powrót Kyrgiosa

Znany z wybuchowego charakteru i kontrowersyjnych zachowań Kyrgios już w pierwszym meczu przypomniał o swoich nieeleganckich zachowaniach. W meczu z Mullerem Australijczyk najpierw miał pretensje do chłopca od podawania piłek, a później wykłócał się w tej sprawie z sędzią.

Kyrgios miał pretensje, że chłopiec podał mu piłkę zbyt wolno po przegranym punkcie. - Twoją robotą jest, by do tego nie dopuszczać. Przyznaj to i podziękuj - wrzeszczał Kyrgios do sędziego Adela Noura.

Po drugim secie zawodnik poprosił o przerwę medyczną spowodowaną urazem kolana. W trakcie udzielania mu pomocy Kyrgios ocenił swoje szanse na występ w zbliżającym się Australian Open. "Zero procent" - mówił Australijczyk, o czym doniósł dziennikarz Will Swanton. Australian Open rozpoczyna się już w najbliższy poniedziałek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.